Nauka, która jest pasją
Rozmawiamy z Małgosią Cyrwus, uczennicą klasy VII Szkoły Podstawowej w Krzyszkowicach.
Kiedy wiosną 2023 roku spotkałyśmy się, Twoim największym zainteresowaniem była astrofizyka. Czy nadal tak jest?
Mam szeroki wachlarz zainteresowań, a ponieważ rozwijałam moje hobby związane z astrofizyką już wcześniej, teraz o wiele łatwiej przychodzi mi nauka fizyki i chemii w szkole. Sądzę, że przez swoją interdyscyplinarność, astrofizyka jest bardzo przyszłościową dziedziną, dlatego też uczę się pieczołowicie języka angielskiego oraz niemieckiego, także przez pryzmat mowy potocznej, czy idiomów. Wiem, że w przyszłości bez ich dokładnej znajomości nie będę mogła studiować, czy pracować za granicą.
W szkole podstawowej zaś, z racji tego, iż uczę się w ramach indywidualnego toku nauczania z niektórych przedmiotów, mogę pozwolić sobie na poszerzanie wiedzy z interesujących mnie dziedzin. Otóż moja średnia za ostatni rok nauki w szkole podstawowej w Krzyszkowicach również była najwyższa i wyniosła 6,0. Miałam bowiem ocenę celująca z każdego przedmiotu szkolnego - posiadam indywidualny tok nauki z j. angielskiego, j. niemieckiego, biologii, geografii, matematyki, j. polskiego, a w obecnej klasie także z chemii i fizyki. Bardzo żałuję, że nie starałam się o indywidualny tok z chemii i fizyki już wcześniej, ale nie wiedziałam, że tak zainteresują mnie te przedmioty.
Jak zmieniły się Twoje zainteresowania z perspektywy roku?
Zaczęłam uczęszczać na kółko teatralne prowadzone przez panią Dorotę Ruśkowską, gdzie ćwiczę swoje umiejętności oratorskie, gdyż pociąga mnie aktorstwo i reżyseria, ale nie wiem jeszcze, czy dam radę połączyć to z naukami ścisłymi. Już teraz, prócz książek o tematyce kryminalno-filozoficznej, piszę scenariusze. Mam mnóstwo pomysłów na realizacje filmowe, przedstawienia, czy krótkie ujęcia.
Na pewno również akrobatyka zalicza się do moich pasji, jako oryginalny sport, a zarazem relaksująca aktywność. Oczywiście, jak każdy uwielbiam słuchać muzyki, a konkretnie tej z lat 80-tych.
Dzięki konkursowi biologicznemu, który niedawno pisałam, miałam szansę odkryć swoją nową pasję, jaką jest medycyna i zoologia. Cóż, widzę się doprawdy w diametralnie różnych zawodach: od naukowca, poprzez lekarza aż po reżysera.
Czy udział w konkursie kuratoryjnym z biologii, o którym wspominasz, był stresującym przeżyciem?
Na szczęście, zahartowana wielokrotnymi występami fortepianowymi, nie czułam stresu. W wymaganiach do konkursu umieszczono podręczniki licealne z zakresu matury na poziomie rozszerzonym, ale ponieważ biologia to moje hobby, przerabianie ich nie było dla mnie mozolne.
Z uwagi na to, że jestem w 7 klasie (de facto powinnam być w 6 klasie, ale poszłam o rok wcześniej do szkoły), mam jeszcze szansę wziąć udział w tym konkursie za rok. Liczę jednakże, że przejdę już teraz do etapu wojewódzkiego, ponieważ uzyskałam 95% poprawnych odpowiedzi. Sukcesu tego nie byłoby jednak bez mojej niezastąpionej nauczycielki - pani Jolanty Woźnicy, która poświęciła mi w trakcie przygotowań swój prywatny czas, prowadząc mnie przez gąszcz biologicznych pojęć i procesów.
Co było najtrudniejsze w przygotowywaniu się do tego konkursu?
Niewątpliwie najtrudniejszym aspektem przygotowań było połączenie ich z rytmem szkolnym, nauką na inne przedmioty, czy innymi konkursami: anglojęzycznym i niemieckojęzycznym, z którymi wiążę duże szanse na sukces, jak również w najbliższej przyszłości - konkursem logicznym. Przy dobrej organizacji i gospodarowaniu czasem jednak, dałam radę. Tu chciałabym podziękować pani Ewie Strzebońskiej oraz panu Tomaszowi Góreckiemu za świetne przygotowanie mnie w dziedzinie języków obcych, za poświęcony czas i bezcenne rady.
Komu chciałabyś podziękować?
Chciałabym podziękować moim Rodzicom, którzy poświęcają mi najwięcej czasu. Mamie - przyjaciółce, która za wszelką cenę stara się mi pomóc, z którą codziennie godzinami rozmawiam dzieląc się doświadczeniami, przemyśleniami. Dziękuję też tacie, który zawsze potrafi mnie rozśmieszyć i rozładować niepotrzebny stres. Jadąc ze mną samochodem zawsze prowadzimy konwersacje o fizyce i historii - głównie II Wojny Światowej, czym niedawno zaczęłam się również interesować.
Jak wspomniałam powyżej, jestem też wdzięczna mojej nauczycielce - pani Woźnicy, która - choć nie musiała - analizowała ze mną obowiązującą do konkursu literaturę i włożyła w to mnóstwo serca. Naszym znakiem rozpoznawczym stało się zaś podkreślanie tekstu kolorowymi markerami. Rozwiązywałyśmy niezliczone zadania; bez niej szanse na przejście do etapu rejonowego i wojewódzkiego byłyby znacznie mniejsze.
Jesienią 2023 roku odebrałaś z rąk burmistrza Myślenic nagrodę za osiągnięcia naukowe, co to dla Ciebie znaczyło?
Czułam się zaszczycona, że mogę poznać tak ważne osobistości, jak pan burmistrz - Jarosław Szlachetka, czy Naczelnik Wydziału Edukacji - pani Małgorzata Ciemińska. Cieszę się, że mogłam pokonwersować w tak znamienitym gronie. Ten dzień wspominam bardzo ciepło. Ostatni raz miałam okazję znaleźć się w tak zacnym gronie, gdy odbierałam nagrodę na Wydziale Matematyki i Informatyki na kampusie UJ, w związku z wysoki wynikiem na Międzynarodowym Konkursie „Kangur Matematyczny”.
Jak na Twoje osiągnięcia reagują rówieśnicy?
To zależy od ucznia. Akurat dzieci, z którymi się koleguję, też biorą udział w konkursach, dlatego też moje sukcesy wzbudzają u nich raczej podziw, wymieniamy się wzajemnie doświadczeniami. Większość dzieci jednak jest obojętna moim osiągnięciom, ale mimo wszystko rozmawiam z nimi na inne tematy. Trafiłam na dobrą i całkiem zgraną klasę, w której dobrze się odnajduję. Nie mam jednak w szkole żadnego przyjaciela, ani przyjaciółki.
Wiem, że skończyłaś również szkołę muzyczną z najwyższą oceną z instrumentu.
Tak. Szkoła muzyczna była dla mnie niezapomnianym doświadczeniem. Mimo iż wymagało to dużo pracy i wiele osób rezygnowało z nauki w trakcie trwania sześcioletniego cyklu nauczania, wszystkie wspomnienia z nią związane są wyjątkowe. Uczyłam się w klasie fortepianu u pani Marty Jabłońskiej. Dzięki sukcesom na roku dyplomowym w dwóch wojewódzkich konkursach fortepianowych, uzyskałam ocenę celującą. To dla mnie ogromne osiągnięcie. Przedtem nie miałam takiej świadomości, ale skończenie szkoły muzycznej z wyróżnieniem procentuje w każdej dziedzinie mojego życia, jako posiadanie oryginalnych, trudnych umiejętności.
Co było najtrudniejsze podczas nauki w szkole muzycznej, ale jednocześnie najbardziej satysfakcjonujące?
Wbrew pozorom, szkoła muzyczna to nie tylko gra na instrumencie, czy śpiew. Pełno tu niezwykle skomplikowanej teorii muzyki - według mnie, mocno powiązanej z matematyką oraz historii muzyki. Można zastanawiać się: „Po co ta cała otoczka?”. Teraz już wiem, że bez znajomości teorii muzyki nie da się niczego skomponować (w wolnym czasie także komponuję krótkie utwory).
Jakie są Twoje plany związane z muzyką w przyszłości?
Kontynuuję swoją naukę gry na fortepianie, jednak już nie jako uczeń szkoły muzycznej. Nie chciałabym zatracić tej cennej umiejętności. Teraz jednak mogę grać to, co chcę, a nie utwory częściowo narzucone przez podstawę programową. Wybieram zazwyczaj interpretacje piosenek z lat 80. np. Queen albo Genesis. Chciałam kontynuować swoją naukę muzyki w szkole muzycznej drugiego stopnia, ale nie dałabym rady pogodzić tego ze szkołą podstawową i konkursami.
Bardzo często uczniowie myślą, że osiągnięcie ponadprzeciętnych wyników w nauce wiąże się z przesiadywaniem nad książkami, zgadzasz się z tym?
Absolutnie nie! Najważniejsze, to ćwiczyć pamięć i umysł oraz zdrowo się odżywiać- wtedy nauka przychodzi szybko i skutecznie. Ja robię to na przykład rozwiązując oraz wymyślając łamigłówki logiczne.
Ważne też jest to, aby dobrze gospodarować czasem. Mam radę dla przemęczonych uczniów: „ Skoro już jesteś w szkole, to wyciśnij ten czas jak cytrynę. Skoro już tam siedzisz, to przynajmniej skorzystaj z tego, co mówi nauczyciel, dzięki temu nie będziesz musiał się uczyć w domu, gdzie nie masz z kim przerobić zadania.”
W swoim czasie wolnym (bo takowy wbrew pozorom istnieje) trenuję akrobatykę, gram w tenisa stołowego, gry planszowe… Ruch pomaga mi poradzić sobie ze stresem.
Uwielbiam spędzać czas z rodzicami. Z mamą prowadzimy prywatnego bloga „Rozmowy przy Bambusie”, gdzie poruszamy ważne tematy ekonomiczne, polityczne, społeczno-psychologiczne, filozoficzne, czy też naukowe.
Czego można Ci życzyć?
Wiem, że wszyscy oczekują, abym na pierwszym miejscu wymieniła „więcej sukcesów”, lecz myślę, że najważniejsze jest tutaj zdrowie, światłość, oczy otwarte na dobro, bo jeśli sukcesy, to tylko połączone z wewnętrzną harmonią. Oprócz tego cierpliwości do nauki - nauki, która zaowocuje, sprytu, abym nie straciła swojego poczucia humoru oraz siły wewnętrznej.
Rozmawiała: Karolina Korneszczuk-Podoba