Orzeł i Hejnał kiepsko rozpoczynają wiosnę w Okręgówce

Orzeł i Hejnał kiepsko rozpoczynają wiosnę w Okręgówce

Niestety dla kibiców Hejnału i Orła oba zespoły w siedmiu meczach zdołały zgarnąć zaledwie trzy punkty. To sprawia, że drużynie z Myślenic wyraźnie ucieka bezpośredni awans, a klub z Krzyszkowic wraz z Zielonką Wrząsowice zakopał się na dnie tabeli.

Orzeł rozpoczął ligowe zmagania na wiosnę od meczu z Gdovią, która jesienią zdołała wyszarpać trzy punkty podopiecznym Kamila Ostrowskiego. Podobnie było tym razem i po wyrównanym spotkaniu 3:2 zwyciężył zespół z Gdowa. Kolejne starcie również okazało się wymagające. Mimo że Zryw Szarów nie jest potentatem Klasy Okręgowej, to postawił się Myśleniczanom, którzy zdołali jednak wygrać 1:0.

W ubiegły weekend Orzeł chciał zrobić wszystko, aby pójść za ciosem. Jednak już w 29. minucie na prowadzenie wyszli ich rywale - Górnik Wieliczka. Gospodarze podwyższyli prowadzenie w drugiej połowie, a Myśleniczanie musieli kończyć mecz w osłabieniu. Udało się co prawda strzelić jeszcze gola kontaktowego, lecz ostateczny wynik to 1:2.

Cztery mecze rozegrał z kolei Hejnał, który musiał jeszcze nadrobić zaległości z jesieni. Niestety nie udało się nawet zremisować w żadnym z nich. Najpierw lepsza okazała się Gdovia Gdów (1:5), następnie mimo prowadzenia po pierwszej połowie przyszła porażka 2:4 z Górnikiem Wieliczka, a później na boisku w Krzyszkowicach wygrali 2:0 Błękitni Bodzanów.

Te wyniki sprawiły, że do meczu z liderującą Rabą piłkarze Hejnału przystępowali w kiepskich nastrojach. Nie było jednak niespodzianki i klub z Dobczyc w zupełności zdominował przyjezdnych i wygrał 4:0

-Początek rundy w naszym wykonaniu jest bardzo słaby. Mamy zero punktów po czterech meczach. Gra momentami wyglądała nieźle tylko po to, aby za chwile prezentować się kiepsko. Mamy nadzieję, że będzie tylko lepiej. Nie pozostaje nam nic innego niż walczyć - powiedział po tym spotkaniu trener Hejnału, Łukasz Nocoń.