Perfekcyjna Jedynka
Jedno z najlepszych spotkań w tym sezonie (a może nawet najlepsze) rozegrali w sobotnie południe w hali sportowej na Zarabiu piłkarze ręczni SUMKS Jedynka. Zdarzało się, że wygrywali mecze, w których musieli odrobić kilkubramkową stratę, zdarzało się, że remisowali z rywalem, którego mogli pokonać.
W meczu z Hutnikiem Kraków wszystko zagrało tak jak należy praktycznie od pierwszej do ostatniej minuty. Tym bardziej należą się pochwały podopiecznym Władysława Piątkowskiego, że w dotychczasowej historii rozgrywek ligowych krakowianie byli raczej nie do ugryzienia dla handballistów Jedynki. Już sam podział bramkowego „urobku” pokazuje jak bardzo był to sukces całej drużyny, ale musimy szczególnie wyróżnić bramkarza Szymona Turbasę, bo to, co pokazał w sobotę, mieści się zapewne w TOP 3 jego najlepszych występów w karierze (a jest z czego wybierać). A inni? Gdyby oceniać każdego z osobna w 10 stopniowej skali, to noty wahałyby się od 7 do 9.
Pomysłowość w ataku, nieustępliwość w obronie, koncentracja, spokój, pewność siebie - to wszystko cechowało Jedynkę. Myśleniczanie potrafili przerwać początkową passę strzelecką Hutnika, odskoczyć na kilka bramek przewagi, kontrolować mecz i nie wpadali w panikę, gdy przeciwnik stratę niwelował. Na dodatek atakowali w sposób tak urozmaicony, że nie skutkowała żadna pułapka defensywna Hutnika. Nie dało się lewym skrzydłem, to strzelali z prawego. Nie dało się górą, to rzucali z wysokości biodra. Przy tym wszystkim notowali bardzo mało strat i niepotrzebnych fauli. Tak, to była perfekcyjna Jedynka. W tej beczce miodu jest jedna łyżka dziegciu - strasznie krótka jest ławka rezerwowych tej drużyny. Oby przetrwali do końca sezonu bez kontuzji i wykluczeń.
SUMKS Jedynka - Hutnik Kraków 31:27(18:14)
Jedynka: Turbasa - Kuc 4, Skałka 6, Bała 5, Wiechniak 1, Pacyga 5, Dziatkowiec 8, Ajchler, Dzieża 2.