Poseł wrócił do ZSTE

Poseł wrócił do ZSTE
Poseł wrócił do ZSTE

Po 10 latach posłowania Marek Łatas wrócił do pracy w Zespole Szkół Techniczno-Ekonomicznych w Myślenicach. Obecnie zatrudniony jest na stanowisku wicedyrektora, a od czerwca powróci na stanowisko dyrektora tej placówki

Aby jego powrót na stanowisko kierownicze był możliwy, konieczne było przejście przez przewidzianą w takich sytuacjach procedurę prawną. Najpierw swoją opinię w postaci głosowania musiała wyrazić Rada Pedagogiczna szkoły. W tajnym głosowaniu Marek Łatas otrzymał 94% poparcia. Kolejnym krokiem było powołanie go na stanowisko wicedyrektora. Obecny dyrektor Jerzy Kosiński, prowadzący szkołę na czas przejścia Marka Łatasa do pracy w sejmie, złożył rezygnację z tej funkcji i po trzymiesięcznym okresie wypowiedzenia starosta Józef Tomal ma powierzyć prowadzenie szkoły Markowi Łatasowi, z którym rozmawiamy na temat jego powrotu.

 

Czy tak wysokie poparcie Rady Pedagogicznej było dla pana zaskoczeniem?

Zanim odpowiem na to pytanie, chciałbym wyjaśnić kwestię mojego powrotu do pracy. Wszystkie te regulacje prawne zawarte są w ustawie z 9 maja 1996r. o wykonywaniu mandatu Posła i Senatora. W szczególności artykuł 29, 30 i 31 wspomnianej ustawy. Po każdych wyborach w 2005 r., 2007 r. jak i 2011 r. zwracałem się do starostwa o udzielenie mi bezpłatnego urlopu na czas pełnienia mandatu posła i takiegoż mi kolejni starostowie udzielali. Dlatego po zakończeniu mojej ostatniej kadencji, złożyłem pismo o zamiarze powrotu do pracy i zgodnie z ustawą, pracodawca miał obowiązek zatrudnić mnie na tym samym lub równorzędnym stanowisku pracy. Te wyjaśnienia chciałem przedstawić dla tych, którzy snują różne teorie spiskowe, a nie znają przepisów prawnych z tym związanych.

A wracając do pana pytania; tak wysokie poparcie Rady Pedagogicznej było dla mnie miłym zaskoczeniem. Wprawdzie z większością nauczycieli miałem przyjemność pracować przez 10 lat mojego dyrektorowania, ale jest też liczna grupa nowych nauczycieli. Zaufanie, jakim mnie obdarzono, to dla mnie ogromne zobowiązanie.

Jak pan sądzi, co miało wpływ na tak duże zaufanie do pana?

Myślę, że nauczyciele, z którymi pracowałem przez wiele lat dobrze oceniają moją pracę w ZSTE. Przez te 10 lat, kiedy pełniłem funkcję dyrektora wspólnie z nimi i rodzicami udało się w szkole dokonać wielu zmian. Między innymi rozbudowano bazę dydaktyczną, powstało 8 nowych sal lekcyjnych, nowe pracownie informatyczne, doposażono warsztaty szkolne w nowe obrabiarki numeryczne. Powstało Informatyczne Centrum Edukacyjne (ICE), a w ramach tego projektu nawiązaliśmy współpracę z Uniwersytetem Pedagogicznym.

Rozpoczęliśmy również termomodernizację budynków szkolnych. Najważniejszym czynnikiem budującym wysoką pozycję ZSTE w środowisku lokalnym były dobre wyniki egzaminów maturalnych i zawodowych. Oczywiście wszystkie te działania mogły zaistnieć dzięki świetnej współpracy, zrozumieniu problemów szkoły i finansowaniu ich przez Radę Powiatu oraz kolejne Zarządy i Starostów. Chciałbym podkreślić, że współpraca ta zawsze miała charakter apolityczny, a najważniejsze było dobro młodzieży i jej potrzeby. Należy w tym miejscu przytoczyć nazwiska kolejnych starostów: Ignacego Paniaka, Adama Gumularza, Stanisława Chorobika i Józefa Tomala.

Jak znajduje się pan w szkole po tak długiej przerwie?

Przez cały czas posłowania miałem kontakt ze szkołą i śledziłem dokonujące się w niej zmiany. Często spotykałem się z dyrektorem Jerzym Kosińskim nie tylko dlatego, że wiedziałem, że kiedyś tu wrócę, ale również czując ogromny do niej sentyment. Pomimo niżu demograficznego, szkoła jest w dobrej kondycji. Uczniowie osiągają wysokie wyniki nauczania, a jej baza jest stale modernizowana. Duże środki finansowe przekazane przez Zarząd i Radę Powiatu na modernizację bazy dydaktycznej są gwarantem dalszego rozwoju szkoły.

Na co zwróci pan szczególną uwagę po objęciu funkcji dyrektora?

Odbudowa szkolnictwa zawodowego to jeden z priorytetów obecnego rządu. To właśnie tutaj upatruję szansę dla ZSTE. Sam, jako parlamentarzysta i wieloletni członek Sejmowej Komisji Edukacji, tworzyłem ten program i potrafię go skutecznie wprowadzać w życie. Po ogłoszeniu przez starostę konkursu na stanowisko dyrektora ZSTE, chcę w nim wystartować, gdyż mam pomysł, wizję funkcjonowania szkoły na kolejne lata.

Co sądzi pan o zapowiadanych przez rząd zmianach w oświacie? Czy mogłyby się one przyczynić do lepszego klimatu w pracy wychowawczej?

Oczywiście poza reformą szkolnictwa zawodowego, duży nacisk kładzie się na proces wychowawczy. Uczeń jest podmiotem w szkole - ma swoje prawa, ale ma również obowiązki. Zadaniem szkoły jest wychowywać i nie wyobrażam sobie sukcesów na tym polu bez ścisłej, mądrej współpracy z rodzicami. Szkoła i dom to dwa środowiska wychowawcze będące kompatybilne w aspekcie tego procesu. Zawsze dobrze mi się współpracowało z Radą Rodziców i mam nadzieję, że tak będzie również teraz. Liczę na szybką zmianę obecnej formuły egzaminów maturalnych i zawodowych. Dobry kontakt z koleżanką z ławy poselskiej i Komisji Edukacji, która jest obecnie Ministrem Edukacji panią Anną Zalewską na pewno przyczyni się do bezpośredniej wymiany informacji i możliwości stałej współpracy. Nauka w szkole nie może się ograniczać tylko do przygotowania młodego człowieka do zdawania egzaminów. Równie ważna jest formacja osobowości oraz wychowanie patriotyczne w duchu poszanowania tradycji.

Był pan przez 10 lat posłem. Które ze swoich działań z tego okresu ceni pan sobie najbardziej?

Byłem w sejmie aż trzy kadencje. W tym czasie udało mi się wiele zrobić na rzecz społeczności lokalnej naszego powiatu jak również Małopolski. Mój projekt poselski doprowadził do zmiany nazw kilku uczelni krakowskich - Akademii Ekonomicznej na Uniwersytet Ekonomiczny i podobnie w przypadku Uniwersytetu Pedagogicznego i Rolniczego. Budowa drogi krajowej Zakopianka na odcinku Myślenice – Lubień, droga lokalna Myślenice – Pcim, kładka na Rabie w Pcimiu to wielomilionowe inwestycje, o które z dobrym skutkiem zabiegałem. Bardzo dobra współpraca z burmistrzem Maciejem Ostrowskim dała mieszkańcom naszej gminy wymierne korzyści: powstanie Specjalnej Strefy Ekonomicznej i 800 nowych miejsc pracy, nowoczesna Hala Sportowa na Zarabiu – to z pewnością dobre tego przykłady.

Ponadto wspierałem burmistrza w takich działaniach, jak pozyskanie dużych środków z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Unii Europejskiej na kanalizację, oczyszczalnię ścieków, gospodarkę odpadami. Współpracowałem ze stowarzyszeniami i wspierałem pozyskiwanie przez nie środków na pracę z młodzieżą. W moim Biurze Poselskim funkcjonowały bezpłatne porady prawne, z których korzystało wielu mieszkańców naszego powiatu. Obejmowałem patronat nad licznymi konkursami artystycznymi, zawodami sportowymi i udzielałem im wsparcia finansowego. Złożyłem kilkaset interpelacji i zapytań oraz zabierałem głos podczas obrad poselskich, a także prowadziłem wiele innych działań w ciągu ponad 10- letniej pracy parlamentarnej. Budowa na rondzie pomnika im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego była nie lada wyzwaniem, które wspólnie zrealizowaliśmy. Obecnie uważane jest za jedno z najpiękniejszych w Polsce. Generalnie zawsze w swojej służbie poselskiej kierowałem się zasadą, że zgoda buduje i dzięki takiemu podejściu udało się dużo osiągnąć.

Co w tym czasie ze zmian w Myślenicach i gminie uznaje pan za najważniejsze?

Nasza gmina jest laureatem wielu prestiżowych nagród dla wyróżniających się samorządów. Aktywność burmistrza Macieja Ostrowskiego jest doceniana w różnego rodzaju rankingach samorządowców. Szkoda, że nie zawsze w naszej gminie. Rozbudowa bazy sportowej, specjalna strefa ekonomiczna, ochrona środowiska, wykorzystanie środków UE to przykłady najważniejszych osiągnięć realizowanych przez Miasto i Gminę Myślenice. Niektóre z tych działań, zwłaszcza te związane z ochroną środowiska, przyniosą wymierne efekty za kilka lat (co jest godne podkreślenia), a zostały zrealizowane teraz, kiedy można było na nie wykorzystać środki zewnętrzne.

Czy powrót do ZSTE oznacza, że wycofał się pan z działalności politycznej?

Absolutnie z polityki się nie wycofuję, gdyż nie ma takiego powodu. W poprzednich latach mojej działalności zawsze udawało mi się oddzielić politykę od szkoły, bo uważam, że szkoła powinna być apolityczna i tak też będzie teraz. Polityką będę zajmował się poza szkołą, a z mojego doświadczenia skorzystają te osoby, które chcą się uczyć. Natomiast te, które uważają, że już wszystko wiedzą, niech podążają swoją drogą.

Ryszard Sobkowicz Ryszard Sobkowicz Autor artykułu

Nauczyciel i reporter, który ostatnie 25 lat poświęcił na relacjonowanie życia lokalnych społeczności - szczególnie funkcjonowania Ochotniczych Straży Pożarnych. (HISTORIA, WYDARZENIA, SAMORZĄD, KULTURA)