Pozamaterialne wartości środowiska (cz. 3)
29 listopada 1979 roku święty Jan Paweł II ustanawia oficjalnie św. Franciszka kanonizowanego już 16 lipca 1228 roku (czyli w dwa lata po śmierci!) przez papieża Grzegorza IX. Z tej okazji pisze list apostolski „Inter Sanctos” stwierdzając w nim: Ufam, że jego (to jest św. Franciszka) przykład pomoże nam w zachowaniu żywego uczucia braterstwa ze wszystkimi rzeczami dobrymi i pięknymi, które stworzył wszechmogący Bóg .
Inspirując się życiem i myślą Biedaczyny z Asyżu zwraca nam uwagę na niematerialne wartości przyrody, których nie da się obliczyć, czy uwzględnić w bilansach ekonomicznych. Podkreśla, iż zachowanie stanu środowiska służy życiu i zdrowiu osoby ludzkiej. O tym codziennie zapominają tysiące, jeśli nie miliony wiernych, przekładając własny zysk, oszczędności, wygodę nad zdrowie czy nawet życie innych.
Ojciec Święty stale też podkreślał, że „być” to nie tylko działać, ale też być zdolnym do refleksji, do kontemplacji zarówno estetycznej jak i religijnej. Przyroda niezbędna jest człowiekowi zarówno do odpoczynku jak i modlitwy. Estetyczne podejście do przyrody może pomagać w podejściu ekologicznym. W praktyce oznacza to wymóg zachowania pewnej ilości terenów dzikich (rezerwatów i parków narodowych), obszary te stanowią też ostoję dla tych gatunków roślin i zwierząt, którym grozi wyginięcie.
Transcendentny Bóg jest obecny w swoim stworzeniu. Człowiek działa, lecz zawsze w oparciu o to, co otrzymał od Stwórcy – naucza. Błędem antropologicznym jest, więc niedostrzeganie tego faktu: Widać w tym przede wszystkim ubóstwo czy raczej miernotę sposobu patrzenia człowieka, kierowanego żądzą posiadania rzeczy niż chęcią odnoszenia ich do prawdy, nie posiadającego owej postawy bezinteresownej, szlachetnej, wrażliwej na wartości estetyczne, która rodzi się z zachwytu dla istnienia i dla piękna, oraz pozwala odczytywać w rzeczach widzialnych przesłanie niewidzialnego Boga, który je stworzył. (2)
Rozpatrując Dekalog jako uniwersalny kodeks etyczny, pomija się trzy pierwsze przykazania, jest to kolejny błąd antropologiczny, bowiem są one poświęcone Bogu. Uznaje, że dobro świata stworzonego przez Boga wykracza poza to, co jest użyteczne dla człowieka. Ostateczną podstawą respektu dla przyrody (środowiska) jest szacunek dla Boga uznawanego za jej twórcę. Piękno przyrody ma pomóc człowiekowi uświadomić sobie fakt stworzenia. Szanując środowisko szanujemy jednocześnie myśl, plan i dzieło Boga.
W „Liście do młodych” stwierdzi: (...) przyroda jest dana człowiekowi również jako przedmiot podziwu i kontemplacji, jako wielkie zwierciadło świata (3). W Zamościu zwróci uwagę na wartość estetyczną przyrody - a potem doda - to piękno trzeba zachować: Istnieje bowiem niebezpieczeństwo, że to co tak cieszy oczy i raduje ducha, może ulec zniszczeniu. Do pracowników Tatrzańskiego Parku Narodowego skieruje prośbę, mającą niemal prywatny charakter: pilnujcie mi tych szlaków.
Antonina Sebesta
(1) patrz Z. Świerczek, Ekologia, Kościół i św. Franciszek, Kraków 1990, s. 197.
(2) Centesimus annus 37
(3) cyt. za Tomasz Poller, Bóg człowiek natura, Kraków 2001, s.63.