Pozycja obowiązkowa! "Ryba na drzewie"
Nauczyciele. Rodzice. Dzieci, dla których nauka to pikuś. Ale przede wszystkim uczniowie „problematyczni”, „z trudnościami”. To oni powinni poznać tę książkę. Nawet, jeśli nie są w stanie przeczytać jej samodzielnie
Oczywiście sugerowanie tak szerokiego grona odbiorców oraz narzucanie im pewnej powinności jest ryzykowne. Przyjmuję odpowiedzialność.
Rybę na drzewie uważam bowiem za książkę potrzebną, cenną i niezwykłą. Poszerzającą perspektywę, a co za tym idzie - pomagającą spojrzeć poza horyzont (w tym wypadku dominującego nurtu edukacji). I dostrzec tych, którzy nie posiadają cenionych i gratyfikowanych w masowej szkole umiejętności. Umiejętności ułatwiających opanowywanie programu i zdawanie testów.
Tymczasem „każdy jest na swój sposób mądry. Ale jeśli będziemy krytykować rybę, że nie umie chodzić po drzewach, to przez resztę życia będzie przekonana, że jest głupia.” Dlatego szkolne szufladki „gorsi” i „głupi” powinny być… puste.
Cała recenzja na: Biblioteka Inspiracji - portal o wyjątkowych książkach dla dzieci. facebook