„Przyjdź, zobacz, może ci się spodoba”
Zespół „Vivo” to muzyczna grupa złożona z uczniów Zespołu Placówek Oświatowych w Osieczanach. O jego początkach, nazwie, repertuarze i osiągniętych sukcesach rozmawiamy z opiekunką formacji Agatą Kluską.
- Od jak dawna działa zespół „Vivo” i skąd pomysł na taką grupę?
Zespół powstał blisko osiem lat temu z inicjatywy dwóch uczennic ówczesnej klasy czwartej, które poprosiły mnie o pomoc w stworzeniu grupy muzycznej. Choć nie zajmuję się muzyką zawodowo, to interesuję się nią, więc wyraziłam zgodę. I tak zaczęłyśmy spotykać się na próbach. Dołączyły do nas także inne uczennice. Ćwiczyłyśmy wykorzystując posiadane w szkole podkłady muzyczne i instrumenty - gitary, skrzypce, flety. Obecnie zespół liczy ponad 20 uczennic i uczniów z klas IV - VIII oraz 15 z młodszych klas - II i III. Spotykamy się na kółku muzycznym dwa razy w tygodniu. Wciąż zachęcam kolejne osoby do dołączenia do nas. Mówię: przyjdź, zobacz, może ci się spodoba. Kto wie, może kółko stanie się początkiem do związania swojej przyszłości z muzyką? Widzę, że wielu moich podopiecznych kontynuuje swoją pasję w szkołach muzycznych
.
- Kto wymyślił nazwę „Vivo”?
Inicjatorki zespołu. „Vivo” to termin muzyczny oznaczający szybkość, energiczność. Stwierdziły, że będzie on pasował do charakteru grupy, który chciały jej nadać.
- Jakie piosenki znajdują się w repertuarze zespołu?
Bardzo zróżnicowane. Zgodnie z jego nazwą są to żywiołowe utwory, choć zdarzają się również spokojniejsze, balladowe. Opracowujemy głównie polskie piosenki, ale sięgamy także po te zagraniczne. Chciałabym podkreślić, że uczniowie często sami proponują utwory, nad którymi chcieliby pracować. Próby mają być dla nich radością, niczego im nie narzucam, tylko podpowiadam. Na razie nie tworzą własnych kompozycji, interpretują te już gotowe, ale być może kiedyś będą gotowi na to, by zaprezentować coś własnego.
Co ważne, w zespole swoich sił może spróbować każdy, nie tylko ten, kto ma zdolności muzyczne. Może przecież nabyć je z czasem. Widzę ogromny postęp wśród moich podopiecznych, i to nie tylko w aspekcie artystycznym. Stają się bardziej otwarci, przełamują własne bariery, a także integrują się ze sobą. Staram się też nie trzymać podczas zajęć jakiegoś ostrego rygoru, to nie szkoła muzyczna, tylko kółko zainteresowań. Uczniowie mają czuć się swobodnie, nie stresować się. Cieszę się, że takie muzyczne inicjatywy się rozwijają, wiem, że w większości szkół działają podobne zespoły.
- Co podczas prób sprawia uczniom największą trudność?
Myślę, że technika śpiewu - czyli śpiew na przeponie czy z szeroko otwartą buzią Mają przy tym opory. Zdarzają się też trudności z wpasowaniem się w linię melodyczną. Ale po to właśnie są próby, by te problemy pokonywać.
- Zespół ma już na koncie wiele sukcesów.
Tak, to prawda. Zdobywał laury m.in. w Powiatowym Festiwalu Piosenki Angielskiej w Sułkowicach (II miejsce za piosenkę Guns N’Roses „Knockin’ on Heaven’s Door” i III miejsce za „Nothing Else Matters” Metallici), Konkursie Pieśni Patriotycznej w Lubniu (wyróżnienie za utwór „Już nie wróci Twój chłopiec, dziewczyno”), Gminnym Przeglądzie Kolęd i Pastorałek w Głogoczowie (II miejsce za piosenkę „Święta w nas” i wyróżnienie za kolędę „Aniołowie biali”) oraz Konkursie Polskiej Piosenki Rozrywkowej w Głogoczowie (Grand Prix za „Wracam do domu” Justyny Steczkowskiej). Warto zaznaczyć, że pojawiamy się nie tylko w konkursach, ale też uświetniamy różne szkolne wydarzenia i inne, jak kościelne śpiewogranie poświęcone żołnierzom wyklętym w parafii w Osieczanach czy Dzień Produktu Polskiego w Myślenicach zorganizowany przez Fundację „Owocna”.
Najczęściej bierzemy udział w lokalnych konkursach i wydarzeniach, ale nie wykluczam, że w przyszłości pokażemy się także poza naszym regionem.
- Laury pewnie motywują do dalszej pracy.
Bardzo. Choć nigdy nie nastawiamy się na zdobycie jakiegoś miejsca, żeby potem nie było rozczarowania. Lepsza jest miła niespodzianka. Już sam występ i możliwość pokazania się innym są dla uczniów niesamowitym przeżyciem.
- Pandemia utrudnia działalność „Vivo”?
Gdy szkoła przechodzi w tryb zdalny, nie prowadzimy prób online, jest to zbyt trudne technicznie. Wiele konkursów czy wydarzeń w ogóle się nie odbywa. Poza tym jestem polonistką, nie nauczycielką muzyki, i moim głównym priorytetem jest przygotowanie uczniów do egzaminów, co w czasie pandemii jest utrudnione i wymaga jeszcze więcej pracy. Nie mogę poświęcać na muzykę tyle czasu ile bym chciała. Co nie zmienia faktu, że angażuję się w zespół „Vivo” całym sercem.