Sezon przejściowy w Sokole Borzęta
Sokół Borzęta tak jak wszystkie pozostałe kluby Klasy A rozpoczął już mozolne przygotowania do zbliżającego się wielkimi krokami sezonu. Poprzednią kampanię zespół ten zakończył na pozycji numer 12 (ostatniej dającej utrzymanie), ale ze sporą przewagą nad strefą spadkową wynoszącą siedem punktów. Teraz na drużynę czekają nowe wyzwania, a pierwszym z nich jest skompletowanie odpowiednio szerokiej kadry.
Poprzedni sezon był dla Sokoła słodko-gorzki i to dokładnie w tej kolejności, ponieważ po całkiem udanej rundzie jesiennej przyszła trudna wiosna. O przyczyny takiego stanu rzeczy zapytaliśmy trenera zespołu - Kazimierza Wincenciaka.
- Przede wszystkim największym problemem drużyny Sokoła jest brak własnego boiska. Jako jedyni w Klasie A musimy wynajmować obiekty na mecze w roli gospodarza lub w takiej roli gramy na obiektach rywali. To z pewnością nie ułatwia nam rywalizacji.
W rundzie wiosennej mieliśmy również kłopoty z ustabilizowaniem kadry, gdyż wiele różnych, ważnych i usprawiedliwionych czynników wpływało na nieobecności zawodników na meczach. Trzeba też jasno stwierdzić, że w wielu spotkaniach punktu były na wyciągnięcie ręki, ale przede wszystkim brak skuteczności nie pozwalał nam ich „zaksięgować” na naszym kącie - mówił szkoleniowiec pierwszej drużyny Sokoła.
Jednak sezon 2022/2023 to już przeszłość i najważniejsze jest to, co czeka klub z Borzęty w kolejnych rozgrywkach. Okres przygotowawczy można opisać jednym słowem: zmiany.
Przygotowania do nowego sezonu klub rozpoczął 13 lipca i aktualnie trenujemy dwa razy w tygodniu na obiektach Orła Myślenice. Za nimi dwa mecze sparingowe z drużynami Iskry Głogoczów i Górek Myślenice oraz mecz Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Myślenie, z zespółem Jordana II Zakliczyn (wybrany 6:3).
- Teraz już tylko ligowa walka o punkty. W drużynie po sezonie zaszły duże zamiany kadrowe, jak na tę chwilę pewne jest, że klub opuścili: Marek Pajka, który objął posadę trenera w Toporze Tenczyn, Maciej Jamrozik zasilił Orzeł Nowa Wieś, Ignacy Dudek, który postanowił spróbować swoich sił w wyższej lidze i Jakub Stasiak, on z kolei w nowym sezonie będzie występował w Dziekanowicach. Na występy w naszej drużynie nie możemy też liczyć ze strony Mariusza Hobota (kontuzja) i Artura Madeja (ważne sprawy rodzinne). Największym więc wyzwaniem jest na nowo zbudować zespół, bo wspomniani wcześniej zawodnicy stanowili do tej pory jego trzon. Na treningach pojawiają się chętni do gry w naszej drużynie i mamy nadzieję, że uda się nam ich przekonać do gry w Sokole - podkreślił Kazimierz Wincenciak.
Sezony przejściowe rządzą się swoimi prawami, więc jaki będzie cel Sokoła na tę kampanię? Spieszymy z odpowiedzią.
- O celach będziemy mogli mówić, jak skompletujemy do końca kadrę. Z pewnością w pierwszej kolejności postaramy się zapewnić utrzymanie Sokoła w Klasie A. Na tę chwilę będzie to bardzo trudne, bo po znaczących zmianach kadrowych, drużyna musi szybko się skonsolidować i na nowo uwierzyć w swoje możliwości. Stosując zasadę „małych kroków”, postaramy się w każdym meczu szukać swojego stylu gry i będziemy chcieli być wymagającym przeciwnikiem dla wszystkich rywalizujących z nami drużyn. Liga będzie ciekawa i nie chcemy w niej być tylko tłem. Jeżeli uda się szybko połączyć wszystkie elementy układanki w jedną, dobrze pasującą do siebie całość to jestem jak najbardziej dobrej myśli - podsumowuje trener drużyny Sokoła.