Słabo, lepiej, bardzo dobrze
Inaczej wyobrażali sobie pierwsze tygodnie rozgrywek IV Ligi wszyscy ludzie związani z Dalinem Myślenice. O ile jeszcze remis w inauguracyjnym meczu z Wolanią był do przełknięcia, bo taki rezultat dosyć wiernie oddawał przebieg boiskowych wydarzeń to juz srogiego lania, jakie myśleniczanom sprawili na boisku w Drogini zawodnicy Glinika nie spodziewał się chyba największy pesymista.
Tego dnia podopiecznym Przemysława Senderskiego nie udawało się dosłownie nic i był to prawdopodobnie najsłabszy mecz Dalinu od pamiętnego 0: 4 z Popradem Muszyna na inauguracje rundy wiosennej ubiegłego sezonu i zamknięcie dla widzów starego stadionu przed jego modernizacją. Tym razem mogło być jeszcze gorzej, bo w końcówce pachniało kolejnymi golami dla gorliczan. W trzecim z rzędu meczu w Drogini zobaczyliśmy już zupełnie inny Dalin. Drużyna zmieniła się nie tylko personalnie(aż pięć roszad w podstawowej jedenastce), ale przede wszystkim mentalnie. Już nie pozwalała rozwinąć skrzydeł rywalom i chociaż w pierwszej połowie spotkania z Podhalaninem nie stworzyła sobie zbyt wielu sytuacji bramkowych to widać było, że o takim zaćmieniu jak z Glinikiem nie będzie już mowy.
W drugiej połowie Dalin jeszcze śmielej ruszył do ataku i zaczęło to przynosić wymierne efekty. Mnożyły się sytuacje bramkowe. Mógł gola zdobyć dwukrotnie Kuba Górecki, bliski szczęścia był Michał Supel (poprzeczka), nieźle postraszył defensorów Michał Cienkosz. Bramka padła natomiast w sytuacji, w której niewiele ją zapowiadało. Dośrodkowanie z rzutu rożnego, błąd bramkarza i Jakub Grzesik wykazał się taką przytomnością umysłu i refleksem jak Lato w meczu z Argentyną w 74 roku. W następnych kilkunastu minutach Dalin próbował podwyższyć na 2-0 i „zamknąć mecz”, goście natomiast szukali okazji do wyrównania w niezwykle szybkich kontrach. I to właśnie im się udało, dosłownie w ostatnich sekundach dopiąć celu. Żal w szeregach myśleniczan był wielki i zrozumiałe, że z wielką ulgą przyjęliśmy wynik, jaki przywieźli w sobotę ze Słopnic. Wreszcie komplet punktów i odbicie się od niebezpiecznej strefy w tabeli. Ale łatwiej teraz wcale nie będzie. Zajmujących 11 miejsce Myśleniczan czeka teraz kilka bardzo poważnych testów. W sobotę 24 sierpnia zagrają na własnym terenie (czyli na boisku Sępa Droginia) z rezerwami Wieczystej (tuż za Dalinem w tabeli), 28 na wyjeździe z Pcimianką(9 miejsce) zaś 31 sierpnia ponownie, jako gospodarze będą podejmować absolutnego lidera rozgrywek Cracovię II Kraków. Oby ten ciężki tydzień przyniósł rajd w górę tabeli i pierwszy komplet punktów na boisku w Drogini.
Dalin - Glinik Gorlice 0:4 (0:1)
0:1- Szafran(5), 0:2 –Gogola (57), 0:3 - Śliwa(59), 0:4 – Grela (67)
Dalin: Tokarz - Chochliński, Kowalski, Rachfał, Rachfalik (73 Jędrzejowski) - Ślaski, Dara (52 Ponomarenko), Supel, Sobala (64 Cienkosz), Górecki (83 Myszogląd) – Rojek (46 Grzesik)
Glinik: Krawczyk – Rząca (75 Mituś), Krzysztoń, Śliwa (65 Olejnik), Gogola (89 Zakrzewski), Grela (75 Kukla), Koźma, Kuliga, Gazda, Szafran, Stasik
Dalin - Podhalanin Biecz 1:1 (0:0)
1:0 – Grzesik (70), 1:1 – Maślejak (90)
Dalin: Krzyżanowski - Chochliński, Jędrzejowski, Kowalski, Cienkosz – Ślaski (76 Gunia), Dara (69 Sobala), Supel, Ponomarenko, Górecki – Grzesik (82 Rojek)
Podhalanin: Lipka – Faron (69 Żarnowski), Bartków, Malisz, Sobuś (87 Czech), Gimenez, Tyrka, Magdziarczyk, Slęzak, Zięba, Toure (46 Maślejak).
Sokół Słopnice - Dalin Myślenice 2:4