Sprawnie działająca firma, jednostka OSP i cała wieś

Sprawnie działająca firma, jednostka OSP i cała wieś

Jubileusz 60-lecia OSP Poręba już za nami, lecz z tej okazji postanowiliśmy porozmawiać z prezes tej jednostki Agnieszką Motyką. Społecznie działa już od lat, a niedawno została także radną gminną. Jak zachęcić całe rzesze młodzieży do zaangażowania się w OSP? Na jakie inwestycje czeka jeszcze Poręba? Odpowiedzi na wszystkie te pytania znajdują się poniżej.

Niedawno jednostka OSP Poręba obchodziła jubileusz 60-lecia. Jak długo trwały przygotowania do tego wydarzenia i czy wszystko się udało?

Agnieszka Motyka (prezes OSP Poręba): Dla nas to było wielkie i uroczyste przeżycie. Przygotowania trwały w zasadzie już od wielu miesięcy, ponieważ tak właściwie to jednostka ma już 62 lata, bo powstała 1962 roku. Jednak ze względu na pobyt u nas osób z Ukrainy, nie byliśmy w stanie zorganizować tej uroczystości wcześniej. W dodatku chcieliśmy pozyskać nowy samochód ratowniczo-gaśniczy i połączyć dwa święta - jubileusz 60-lecia i poświęcenie wyczekiwanego wozu.

OSP Poręba prężnie się rozwija i realizuje kolejne wyznaczone cele. Jednak na pewno jest jeszcze wiele do zrobienia. Jakie są plany na najbliższą przyszłość?

Oj planów jest jeszcze wiele! Chcielibyśmy przeprowadzić termomodernizację budynku OSP. Na ocieplenie i elewacje pozyskaliśmy już w zeszłym roku środki z Unii Europejskiej. Jednak głównym celem jest ocieplenie poddasza, wymiana stolarki okiennej i drzwi oraz wykonanie kotłowni gazowej. Po tym wszystkim będziemy mogli cieszyć się dobrze działającym ogrzewaniem i ciepłem w budynku.

Akurat ta jednostka na mapie naszej gminy jest wyjątkowo zaangażowana lokalnie, o czym świadczą liczne wyróżnienia.

Od blisko 25 lat prowadzimy świetlicę środowiskową, która działa na zasadzie otwartych drzwi, gdzie każde dziecko może przyjść i skorzystać z różnego rodzaju zajęć. Działa ona cały rok, a w okresie wakacyjnym organizujemy między innymi wycieczki, czy proponujemy alternatywne formy spędzania czasu. Świetnie układa się również współpraca z Radą Kaplicy w Porębie i Kołem Gospodyń Wiejskich, któremu udostępniamy pomieszczenie.

OSP Poręba realizuje także różne inne projekty dla dobra społeczności lokalnej, czego dowodem są dwie prestiżowe nagrody - Floriany, które otrzymaliśmy w 2017 i 2019 roku za pracę na rzecz dzieci i młodzieży oraz całej miejscowości. Przyznana została nam także Nagroda Kryształy Soli dla najlepszych organizacji pozarządowych w Małopolsce. Takie wyróżnienia z pewnością motywują do działania.

Wasza młodzieżowa drużyna pożarnicza jest niezwykle liczna. Jaki jest sekret tego, że dzieci tak bardzo chcą zaangażować się akurat w Porębie?

Na pewno nie jest to proste zadanie w dobie cyfryzacji. U nas jednak nigdy dzieci nie brakuje, może ze względu na tę świetlicę, dzięki której przychodzą i zapoznają się z jednostką. Mają także świadomość, że organizujemy wycieczki czy warsztaty i to wszystko połączone jest z młodzieżową drużyną pożarniczą. W tym momencie mamy 70 takich małych zuchów i jak się widzi taką drużynę, to serce rośnie. Możemy z nich być dumni, ponieważ w wielu jednostkach brakuje młodych osób. Wierzymy, że iskierka zapału w nich nie zgaśnie i zostaną z nami na lata już jako strażacy ochotnicy.

Z tego co udało mi się dowiedzieć, to już w szkole była Pani przewodniczącą, a z czasem przyszła rola prezes OSP i radnej. Skąd się wzięła ta energia do działania?

Uważam, że dobro wraca i jeśli uda się coś zrealizować, to dodaje to mnóstwa sił i motywacji. Staram się rozwijać tę naszą miejscowość, nie tylko jednostkę straży, bo wszyscy mieszkańcy mają jakieś swoje potrzeby, które trzeba zaspokoić. Łatwiej się pracuje, jeśli ma się skuteczną drużynę! Ważna jest także wspierająca rodzina. Szczególnie mój mąż bardzo dużo mi pomaga.

Jaka jest taka jedna rzecz, której jeszcze Porębie brakuje?

Myślę, że najważniejsze w tym momencie jest poprawienie infrastruktury drogowej. Moim marzeniem jest to, żeby każdy miał oświetlenie swojego przysiółka. Jest wiele ulic, które wymagają poprawy. Każdy chciałby mieć także bezpieczne przejścia dla pieszych, bo przy takim ukształtowaniu terenu wieczorami może dojść do tragedii. Wiadomo, że nie da się zrobić wszystkiego na raz, ale małymi krokami ulepszymy naszą miejscowość.

Oprócz tych działań dla dobra wspólnego prowadzi Pani także firmę Balonowy Świat Dzieci, którą z pewnością najmłodsi świetnie znają z najlepszych dmuchańców. Skąd wziął się ten pomysł?

Kilka lat temu mój mąż mnie zainspirował i powiedział: „Załóżmy taką firmę i spełniajmy dziecięce marzenia!”. Jeszcze wtedy na tym naszym lokalnym rynku było tego typu działalności niewiele. Rozpoczęliśmy od dwóch dmuchańców, a w tym momencie mamy aż dwanaście. Staramy się wystosowywać oferty, startować w przetargach i tym sposobem nasza firma się rozrosła. Oczywiście jest to pracochłonne i czasochłonne, natomiast czerpiemy z tego satysfakcję i gdy tylko możemy, staramy się również brać udział w akcjach charytatywnych.

Życie bywa przewrotne, ponieważ wykształcenie, jakie Pani zdobyła, mogło je poprowadzić w zupełnie innym kierunku.

Ukończyłam technikum ekonomiczne, jestem magistrem prawa i mogłabym być także nauczycielem...

Czyli, zdobyła Pani wszystkie kwalifikacje, które dziś mogą się przydać! 

Dokładnie! Szczególnie w prowadzeniu świetlicy środowiskowej, czy przy realizacji różnych projektów przydaje się to, czego przez te lata się nauczyłam. Wnioski również wypełniam sama, ponieważ wtedy dokładnie wiem, co trzeba wykonać, a wykształcenie prawnicze pomaga w zrozumieniu zawiłości niektórych umów.

Jak te wszystkie działalności udaje się połączyć ze sobą?

Szczególnie zeszły rok był intensywny. Osiągnęliśmy kwotę dofinansowania w jednostce przekraczającą milion złotych. Gonił nas czas realizacji niektórych projektów. Wtedy rzeczywiście brakowało mi dnia, brakowało czasu na odpoczynek czy wyjazd. Niestety czasem na tym traciła rodzina. W tym roku ma nadzieję, że uda się nieco zwolnić, bo jesteśmy już po jubileuszu, rozliczyliśmy wszystkie najważniejsze dotacje, więc czeka mnie spokojniejszy czas.

No właśnie, odpoczynek. To, jaki kierunek wakacyjny poleciłaby Pani naszym czytelnikom, oprócz Poręby?

(śmiech) Oczywiście zapraszamy do Poręby! Są tutaj piękne szlaki turystyczne, place zabaw, ośrodek wczasowo-wypoczynkowy, alpaki. Naprawdę urokliwa miejscowość!

Poza Porębą to polecam szczególnie Sielpię w powiecie koneckim. Jest tam piękne jezioro. Dla dzieci to idealne miejsce z mnóstwem atrakcji.

Rozmawiał Jakub Kurek