Tajemniczy buntownik Leo i nauczyciel z Pcimia Marcin Radocki (cz.3)

Historia 13 czerwca 2023 Wydanie 22/2023
Tajemniczy buntownik Leo i nauczyciel z Pcimia Marcin Radocki (cz.3)
Skazańcy jadący na egzekucję na wzgórzu Krzemionki, kadr z filmu „Podhale w ogniu”, reż. Jan Batory, Henryk Hechtkopf, 1955

Chłopskie pospolite ruszenie na Kraków zaplanowane było na 24 czerwca, na dzień św. Jana Chrzciciela. Kostka polecał wszystkim, którzy przyłączą się do powstania, aby ozdabiali domy choiną.

Zwyczajem chłopów małopolskich było przyozdabianie domów gałęziami zieleni na dzień św. Jana. Sprytnie planował, że powstańcy przechodząc przez ozdobione zielenią wsie będą mieć poczucie, że wiele osób przyłącza się do powstania, i że wszędzie napotykają sprzymierzeńców. Miało to potęgować wrażenie wielkości i liczebności powstania. Jego apele nie spotykały się jednak z licznym uznaniem, a pod czorsztyński zamek stawiła się nieliczna grupa Stanisława Łętowskiego. Szanse realizacji celów malały. Wieść o opanowaniu czorsztyńskiej twierdzy rozniosła się po sąsiednich powiatach i dotarła do Krakowa. 18 czerwca nastąpiła pierwsza konfrontacja z wojskami starosty dobczyckiego Michała Jordana. Pierwszy atak dragonów został odparty, a Jordan wycofał się spod Czorsztyna obawiając się ataku ze strony nadciągających pod zamek powstańców. Podbudowany tym zwycięstwem Kostka napisał list do Zdanowskiego, a do niego dołączył wiersz, w którym opisał oblężenie zamku i szydził z niepowodzeń starosty Jordana. Dopiero wojska przysłane przez biskupa krakowskiego Piotra Gembińskiego przesądziły o losach zamku. 22 czerwca tysiącosobowy oddział wsparty kilkoma działami przystąpił do oblężenia. Nie spodziewał się Kostka tak szybkiej reakcji. W zamku brakowało prochu, ołowiu na kule, a przede wszystkim ludzi. Nadzieja na to, że nadejdą zaciążeni żołnierze cudzoziemscy i górale ruszą masowo przepadła.

Załoga mężnie stawiała opór, ostrzeliwali żołnierzy, strącali z góry głazy, wieczorami palili na murach ogniska na znak, że walczą, wzywając pomocy. Podczas starć Kostka został raniony w czoło kulą z muszkietu. Do zamku wkroczono podstępem wpuszczając oddział harników żywieckich podających się za służbę do obrony zamku. Według niektórych źródeł uczestnikom rebelii obiecano wolność w zamian za wydanie przywódców.

Pojmanych przywódców przewieziono do Krakowa. Skrępowanych, z rękami na plecach, wieziono przez dwa dni przez szereg wsi. Marcin Radocki również został pojmany. Proces trwał od pierwszego do osiemnastego lipca 1651 roku. Zarzuty były obszerne, od fałszowania królewskich dokumentów, poprzez podburzanie do buntów i spiskowanie z wrogami ojczyzny, kończąc na otwartym buncie przeciwko królowi. Osobno odbył się proces Marcina Radockiego, przedstawiono mu list pisany do Kostki, w którym omawiał przygotowania do powstania. Radocki bronił się i podważał kompetencje sądu. Twierdził, że był po pierwszych święceniach kapłańskich i powinien stanąć przed sądem biskupim. Jego sprzeciwy odrzucono i skazano go na śmierć przez ścięcie mieczem. Na torturach Napierski nie wydał nikogo i nie wskazał żadnych współpracowników, mimo że znaleziono przy nim listy od Chmielnickiego i pieniądze. Za przewinienia sąd skazał go na wbicie na pal żywcem, a Łętowskiego na poćwiartowanie. Wyroki były surowe, ale takie stosowano wobec przywódców powstań chłopskich. Egzekucję wykonano 18 lipca na podkrakowskim wzgórzu Lassoty. Jeszcze raz odczytano skazańcom wyrok, który przyjęli w milczeniu i z godnością. Najpierw egzekucję wykonano na Kostce. Według opisów kat przejęty chwilą, dziesięć razy uderzył skazańca zanim udało mu się nadziać go na pal i unieść w górę. Zebrana gawiedź obserwowała powolną śmierć Kostki Napierskiego. Celem wywołania grozy, ściente głowy rektora pcimskiego i Marszałka Łętowskiego zostały przybite na słupach szubienic. Tak zakończyły się nadzieje powstania chłopskiego. Krewny Radockiego, który był organistą biskupa zdołał uprosić wydanie mu ciała. Pochował go na cmentarzu przy kościele św. Katarzyny.

Dopiero w XIX wieku stał się bohaterem ludowych legend, a później pojawił się w literaturze. Ballada Napierski (1838) Lucjana Siemieńskiego, dramat „Bunt Napierskiego” (1899) Jana Kasprowicza, „Maryna z Hrubego” (1910) Kazimierza Przerwy-Tetmajera, „Kostka Napierski. Powieść z XVII wieku” (1925) Władysława Orkana, „Nad Czorsztynem się błyska. O Kostce Napierskim opowieść prawdziwa” (1953) Jalu Kurka. Jego historia doczekała się ekranizacji filmowej w reżyserii Jana Batorego i Henryka Hechtkopfa – „Podhale w ogniu” (1955). Jest patronem ulic m. in. w Szczecinie, Łodzi, Katowicach, Dąbrowie Górniczej, Gdyni i Warszawie.

Okrzyknięci buntownikami i zdrajcami Rzeczypospolitej, oczerniani, a z drugiej strony walczący o prawa uciemiężonych chłopów. Czy dążenie do wolności i ubieganie się o swoje prawa można uznać za zdradę? Czy mamy prawo jednoznacznie ich oceniać? Walczyli nie tylko o postulaty bytowe najniżej klasy społecznej, ale także ideowe oraz o zmianę stosunków feudalnych. Przekonani o słuszności sprawy, za którą walczyli, z godnością stanęli na szafocie. Bunt został czasowo stłumiony, ale nie dążenie do wolności. Kolejne intensywne bunty na Podhalu rozpoczęto niecałe dwadzieścia lat później w 1670 roku.

Bartłomiej Bart Dyrcz