Trzy pytania do Piotra Norka, sołtysa Jawornika Bezpieczeństwo po pierwsze, po drugie numeracja, po trzecie kultura

Trzy pytania do Piotra Norka, sołtysa Jawornika 
Bezpieczeństwo po pierwsze, po drugie numeracja, po trzecie kultura

Jest Pan najmłodszy w gronie urzędujących obecnie sołtysów w gminie Myślenice, a na dodatek stoi Pan na czele największej wsi w gminie. Co Pana skłoniło do kandydowania?

Od urodzenia mieszkam w Jaworniku i tu się wychowałem. Prawie wszyscy w mojej rodzinie byli zaangażowani w jakąś formę działalności społecznej, działali m.in. w OSP. Dla mnie „dom strażaka”, czyli remiza OSP od zawsze była drugim domem, a moimi bohaterami odkąd pamiętam byli: śp. druh Stanisław Sypek, założyciel, wieloletni naczelnik i prezes Straży Ogniowej Ochotniczej w Jaworniku, a przy tym organista parafialny, organizator czytelni wiejskiej i wielu lokalnych wydarzeń w czasach zaboru austriackiego oraz także już nieżyjący śp. druh Jan Burkat, prezes OSP, którego życzliwość, otwartość na ludzi oraz ciężka praca społeczna zaznaczyły się mocno w Jaworniku.

Myślę, że wartości i środowisko, w jakim dorastałem i nadal się udzielam, stanowią dobry grunt pod poszerzenie mojej działalności społecznej o funkcję sołtysa. Do tego mam dobry kontakt z parafią, Stowarzyszeniem „Róża”, lokalnymi przedsiębiorcami, a przede wszystkim chęć inicjacji różnych wydarzeń w naszej miejscowości i z naszą społecznością.

Jakie cele stawia Pan przed sobą jako sołtys?

Moim priorytetem na najbliższy rok jest projekt w ramach Myślenickiego Budżetu Obywatelskiego zakładający stworzenie w Jaworniku sieci defibrylatorów AED oraz zorganizowanie szkoleń dla mieszkańców, na których nauczą się podstawowych czynności resuscytacyjnych z użyciem defibrylatora. Zamierzam przeprowadzić je samodzielnie, ponieważ jestem ratownikiem medycznym. Kolejną ważną kwestią jest uporządkowanie numeracji budynków wraz z nadaniem nazw drogom w naszej miejscowości. Byłoby to ułatwieniem przede wszystkim dla służb ratowniczych, ale też np. kurierów. Jako strażacy mieliśmy kilka sytuacji, kiedy nawigacja zaprowadziła nas pod zły adres.

Moim priorytetem są również wydarzenia kulturalne. Wraz z Radą Sołecką, we współpracy z księdzem proboszczem, lokalnymi stowarzyszeniami i przedsiębiorcami zorganizowaliśmy coroczną Wieczornicę z okazji Narodowego Święta Niepodległości i zupełnie nowe wydarzenie, jakim było rozświetlenie jawornickiej choinki połączone z konkursem świątecznym skierowanym do dzieci. Było pięknie.

Za co najbardziej lubi Pan swoją miejscowość?

Jawornik kocham przede wszystkim za to, że każdego dnia spotykam tu wielu wspaniałych, zaangażowanych społecznie ludzi. Za wzorową i godną naśladowania współpracę stowarzyszeń, parafii, przedsiębiorców, szkoły i przedszkola. I to nie wszystko, bo również za piękną historię, wspaniałe, beskidzkie krajobrazy i za przyrodę.