Tydzień bez zwycięstwa
Czwarta liga nadrabia zaległości spowodowane covidowymi opóźnieniami w rozgrywkach, dlatego w ubiegłym tygodniu Dalin ponownie zagrał w cyklu środa–sobota. Niestety w żadnym z tych dwóch spotkań myśleniczanie nie wygrali.
W środowym spotkaniu Dalin podejmował na własnym boisku Węgrzcankę i przystępował do tego meczu osłabiony brakiem kontuzjowanych Michała Góreckiego, Dawida Kałata, Filipa Paryły, Tomasza Stelmacha i wykartkowanego Michała Wojtana, a komplet nieobecnych uzupełniał Mateusz Kawula towarzyszący swojej małżonce przy narodzinach dziecka. Lekko licząc zatem brakowało prawie połowy wyjściowego składu. Tak osłabiony zespół w starciu z bardzo mądrze i ambitnie grającą Węgrzcanką zupełnie zatracił swoje atuty i jeśli ktoś spodziewał się takiej strzelaniny jak w meczu ze Strażakiem Rajsko, to musiał się srodze zawieść. Tym razem bramek nie było w ogóle, a i sytuacji, po których mogłyby paść - jak na lekarstwo.
Ze strony Dalinu najbliżsi strzelenia bramki byli chyba Andrzej Biel i Szymona Burkat, którzy próbowali zaskoczyć golkipera gości mocnymi strzałami zza pola karnego. Obaj zresztą byli wyróżniającymi się postaciami Dalinu, a kroku dotrzymywał im również dobrze wyszkolony technicznie prawoskrzydłowy Ayoub Kouri. To było jednak za mało aby „rozhuśtać” ten bardzo zamknięty i toczony przez większość czasu w środkowej strefie mecz. W szeregach gości wystąpiło dwóch do niedawna jeszcze dalinowców i trzeba przyznać, że byli wyróżniającymi się postaciami swojej drużyny. Kacper Szymala był bardzo czujny i nie popełnił bodaj żadnego błędu broniąc swojej „świątyni”, natomiast dowodzący linią obrony Przemysław Senderski niemal przyczynił się do zdobycia bramki dla Wegrzcanki, bo po jego rzucie wolnym sprzed pola karnego Jakub Wyroba miał problem ze złapaniem piłki, a dobitka napastnika gości wylądowała w siatce. Na szczęście jednak dla Dalinu stał on na pozycji spalonej. I chyba tylko tyle dało się zapamiętać z tego dosyć przeciętnego widowiska.
W sobotnim meczu bramki padły, ale punktów dla Dalinu z tego już nie było. Tak kończy się runda zasadnicza, po której drużyna z Myślenic zajmuje piąte miejsce i po 18 kolejkach ma 30 punktów. Do liderującego zespołu Wiślan Jaśkowice ma 13 punktów straty, a do wicelidera, Orła Ryczów 12. Teraz następuje podział tabeli na zespoły z górnej i dolnej połowy tabeli z zaliczeniem punktów z rundy zasadniczej. Dalin jest rzecz jasna w tej górnej połówce, czyli wśród zespołów walczących o awans, ale szanse podopiecznych Łukasza Skrzyńskiego są przy takiej stracie czysto matematyczne.
Znamy już przybliżony terminarz spotkań Dalinu w rundzie finałowej: 22 maja- LKS Jawiszowice(dom), 26 maja – MKS Trzebinia(dom), 29 maja –Pcimianka(wyjazd), 2 czerwca – Unia Oświęcim(wyjazd), 5 czerwca – Wiślanie Jaśkowice(dom), 9 czerwca – Orzeł Ryczów(dom), 12 czerwca –Beskid Andrychów(wyjazd), 16 czerwca – Sokół Kocmyrzów(dom). Do końca rozgrywek zatem będziemy grać po dwa mecze w tygodniu a Dalin na własnym boisku podejmie lidera i wicelidera z którymi jesienią grał na wyjeździe.
Dalin Myślenice – Wegrzcanka Węgrzce Wielkie 0:0
Dalin: Wyroba – Tokarz(Szafraniec 35), Przetocki, Barhandi, Rusek – Kouri, Biel, Rak, Burkat(Kęsek 82), J.Górecki – Ostafin( Sobolewski 66)
Sokół Kocmyrzów – Dalin Myślenice 3:1(1:0)
1:0 Stec 40, 1:1 Burkat 56, 2:1 Assinor 86, 3:1 Motłoch 88
Dalin: Światłoń – Biel, Przetocki, Barhandi, Rusek – Kouri, Kawula, Rak(Sobolewski 60), Wojtan, J.Górecki – Burkat(Ostafin 73)