Widziałem piekło (cz. 2)

Widziałem piekło (cz. 2)
Sowieckie łagry (zdj. poglądowe)

Kim był bohaterski ojciec Remigiusz? Skąd pochodził? Jakie były jego dalsze losy? Bolesław Kranc, urodził się 1 listopada 1910 roku w Krośnie n/Wisłokiem, jako syn Jana i Anieli z d. Przybyła.


Uczył się w szkole powszechnej i gimnazjum. Do Zakonu Kapucynów Komisariatu Krakowskiego wstąpił 20 sierpnia 1926 roku w Sędziszowie Małopolskim. Śluby proste złożył 21 sierpnia 1927 roku w klasztorze nowicjackim, a uroczyste 2 listopada 1931 roku w Krakowie. Pozostałe klasy gimnazjalne uzupełnił w Krakowie i tam ukończył filozofię oraz teologię w Studium Filozoficzno-Teologicznym Kapucynów.
Święcenia kapłańskie otrzymał 29 czerwca 1933 roku. W latach 1933-1934 uczył w Seminarium Serafickim Kapucynów w Rozwadowie, zaś w latach 1934-1936 w Drohobyczu kończył budowę kapucyńskiego kościoła i rozpoczął budowę domu zakonnego. W latach 1936-1938 pracował w parafii Lwów Zamarstynów, natomiast dnia 13 lipca 1939 roku został wyznaczony w skład ekipy duszpasterskiej, która obejmowała klasztor w Ostrogu n/Horyniem (klasztor ten został skasowany po Powstaniu Listopadowym przez rząd carski, kapucyni powrócili więc w jego mury po 107 latach nieobecności).

Br. Remigiusz (bo takie obrał imię) Kranc został mianowany równocześnie kapelanem 19. pułku Ułanów Wołyńskich i Korpusu Ochrony Pogranicza. Tragiczne losy nie oszczędzały proboszcza z Ostroga. Należy tu powiedzieć, że matkę Bolesława, Anielę i jego siostrę Zofię rozstrzelali naziści, młodsza siostra Helena trafiła do obozu koncentracyjnego, natomiast brat Stanisław zginął na froncie w czasie kampanii wrześniowej.

Po 22 czerwca 1941 roku, podczas okupacji niemieckiej swoją opieką otaczał również katolików z terenów położonych na wschód od dawnej granicy państwowej. W 1943 roku bandyci z UPA, za cichym przyzwoleniem Niemiec rozpoczęli systematyczną eksterminację Polaków. W okresie czterech miesięcy, br. Remigiusz Kranc pogrzebał na cmentarzu 159 trumien, w każdej zaś znajdowały się szczątki od 3 do 4 zamordowanych osób. Dlatego Polacy z całej okolicy schronili się w Ostrogu, gdzie zamieszkali w Domu Akcji Katolickiej.

Niestety wraz z wycofaniem się okupacyjnych wojsk niemieckich z terenów wschodniej II Rzeczypospolitej wojna dla o. Remigiusza Kranca jeszcze się nie skończyła! Pod jego opieką była spora liczba Polaków zdana na łaskę nowego okupanta spod znaku sierpa i młota. Ojciec Remigiusz zatem, aby uchronić Polaków przed poborem do Armii Czerwonej, zorganizował w 1944 roku trzy grupy mężczyzn i kobiet liczące około 950 osób, które zgłosiły się do oddziałów polskich w armii Berlinga. Ojciec Remigiusz Kranc nie bał się także interweniować w sprawie skierowania części zmobilizowanych Polaków do pracy na Uralu oraz protestować przeciwko rozpoczęciu akcji wysiedlania ludności polskiej.

Jak czytamy w tekście T. Samsoniuk zamieszczonym w Monitorze Wołyńskim nr 16 (192) z 31 sierpnia 2017 „(…) Ks. Bolesław Kranc cieszył się wielkim autorytetem wśród ludności polskiej Ostroga, zarówno w czasie okupacji niemieckiej, jak też po nadejściu władz sowieckich. Opiekował się dziećmi uczęszczającymi do polskiej szkoły nr 2, stale kontrolował proces oświatowy i dbał o to, by uczniowie w każdą niedzielę odwiedzali kościół i byli wychowywani na prawdziwych katolików ł patriotów swego państwa. 11 listopada 1944 r. ks. Bolesław Kranz dał uczniom transparent z napisem „Niech żyje wolna Polska”, polskie godło i flagę, żeby ozdobili swoją szkołę w Dniu Niepodległości Polski. 8 grudnia tegoż roku w kościele została poświęcona flaga polska i wręczona uczniom szkoły, a 24 grudnia dzięki zebranym przez księdza pieniądzom – w sumie 800 rubli – zorganizowano opłatek dla szóstoklasistów(...).”

Za tę niezłomną postawę został 13 stycznia 1945 roku aresztowany przez Rosjan i oskarżony niesłusznie o nielegalne posiadanie broni, prowadzenie agitacji antysowieckiej oraz szpiegostwo na rzecz… Watykanu. Zarzucano mu także zorganizowanie samoobrony Polaków przeciwko gwałtom nacjonalistów ukraińskich. W trakcie śledztwa poddany został wymyślnym przesłuchaniom. Aby go złamać psychicznie zainscenizowano nawet jego egzekucję w podziemiach aresztu śledczego.

Aresztowanie proboszcza kościoła ostrogskiego ks. Bolesława Remigiusza Kranca miało na celu zastraszenie lokalnych Polaków, którym dano do zrozumienia, że ich miejsce jest za Bugiem. Ponadto, władze lokalne wyzbyły się potężnego konkurenta, który miał niewątpliwy wpływ na polską ludność miasta gromadząc ją wokół wartości religijnych i narodowych. Aresztowanie duszpasterza stało się początkiem upadku świątyni rzymskokatolickiej w Ostrogu. W tymże 1945 r. kościół przestał funkcjonować jako świątynia. Urządzono w nim skład ziarna. Wtedy też parafianie stracili jedną z największych relikwii kościoła, marmurową rzeźbę autorstwa Tomasza Oskara Sosnowskiego „Chrystus w grobie”, która została przekazana przez władze sowieckie do Muzeum Ostrogskiego.

c.d.n.

Marian Cieślik