Wygrają przegrany mecz?
Wszystko wskazuje na to, że Orzeł mimo porażki dopisze trzy punkty w ligowej tabeli przez pomyłkę kierownika drużyny Gdovi Gdów
Orzeł Myślenice - Gdovia 0:1 (0:0) 0:1 Rynduch 70 (k.)
Orzeł: Marek Pajka - Mateusz Pajka (82 P. Leśniak), Mistarz, A. Kasprzyk, Burtan - Żak, Płonka, Sałach, Wyroba, Kasperek (65 Grochal) - M. Górka (80 Bartosz)
Wszystko wskazuje na to, że Orzeł mimo porażki dopisze trzy punkty w ligowej tabeli przez pomyłkę kierownika drużyny Gdovi Gdów, który zapomniał w meczowym protokole wpisać jednego z zawodników rezerwowych, a ten w końcówce pojawił się na murawie. Na boisku to Gdovia wygrała 1:0 po bramce z rzutu karnego.
O tym meczu można powiedzieć, że był niezwykle wyrównany i najsprawiedliwszym byłby remis. Orzeł próbował swoich szans, bo jeszcze przy stanie 0:0 Kasperek groźnie uderzał z dystansu. Dwa razy bramkarza rywali próbował zaskoczyć Górka, a niecelnie z dalszej odległości strzelał także Płonka. Gdovia w pierwszej połowie zagroziła również po strzałach zza szesnastki Kasprzyka i Czajkowskiego, a w drugiej połowie groźne okazje mieli już w samej końcówce, gdy Orzeł postawił wszystko na jedną kartę i nadziewał się na kontry.
Mecz zakończył się więc wynikiem 1:0, ale wynik z boiska zostanie zweryfikowany przez Komisję Gier PPN Wieliczka jako walkower na korzyść Orła Myślenice. Wszystko przez wejście na murawę zawodnika, który nie był wpisany do meczowego protokołu i co za tym idzie był nieuprawniony do gry. Szczęście zatem uśmiechnęło się do orłowców i chociaż na boisku mogli mówić o sporym pechu, to trzy punkty trafią na ich konto.