Ze Skomielnej Czarnej do powstania warszawskiego (cz. 2)
Ks. Alfred Szkróbka, jako Górnoślązak czuł się zawsze Polakiem i w czasie napaści Niemiec na Polskę, w obawie przed represjami uciekł przed nimi na motocyklu do Lwowa, ale i stamtąd musiał uchodzić przed Rosjanami po 17 września 1939 r. W kościele przebrał się w świeckie ubranie i wrócił do Krakowa.
Po wybuchu II wojny światowej, dalej w Skomielnej Czarnej marzono o powstaniu parafii. Nie było ku temu warunków. We wsi była tylko drewniana kaplica wraz z zabudowaniami dworskimi. Skomielna Czarna należała wtedy do parafii w Łętowni. Natomiast kaplica praktycznie od 1927 roku pełniła już funkcję kościółka filialnego. W liście proboszcza z Łętowni ks. Jana Karcza do Kurii biskupiej w Krakowie czytamy:
„ (..) Łętownia d. 16 sierpnia 1934 r. Do Najprzewielebniejszej Książęco-Metropolitalnej Kuryi w Krakowie. Ze względu na 2 otwarte zakłady w Skomielny Czarnej na kolonie letnie i zimowe dzieci szkolnych (100 do 200) zachodzi potrzeba odprawienia w Kaplicy także w Skomielny Czarnej częściej w roku Mszy Św. w niedziele i święta, aby umożliwić starym i słabym z odległych miejsc do kościoła parafialnego w Łętowni spełnienie obowiązku 2-go przykazania kościelnego, przeto upraszam najpokorniej o pozwolenie binowania w niedziele i święta tak dla mnie, jak i ks. wikaremu, jak wypadnie. (..)”
Jednak dopiero w 1940 roku, dzięki staraniom Stanisława Czopka, który szukał wsparcia do swoich ambitnych planów wśród zakonników, przybył do Skomielnej Czarnej ks. Alfred Szkróbka ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy Świętego Wincentego ŕ Paulo (CM), który do 1942 roku wykonywał posługę kapłańską dla mieszkańców w drewnianej, zabytkowej kaplicy dworskiej. Zyskał tym przychylność mieszkańców, którzy nie musieli pokonywać długiej drogi do kościoła parafialnego w Łętowni. Był dla nich ojcem duchowym i spowiednikiem, który troszczył się o ich potrzeby materialne i duchowe.
Pobyt lubianego misjonarza o. Alfreda trwał w Skomielnej Czarnej tylko dwa lata. Następne dwa lata (1942-1944) pracował w parafii Świętego Krzyża w Warszawie. Od 1942 do 1944 r. pracował w duszpasterstwie parafialnym w Warszawie przy kościele św. Krzyża oraz był prokuratorem domu świętokrzyskiego i dyrektorem Stowarzyszenia Dzieci Maryi Niepokalanej. Do domu na Radnej 14 przychodził trzy razy w tygodniu. Tam spotykał znaną pisarkę Zofię Kossak - Szczucką, redaktorką konspiracyjnego miesięcznika „Prawda” oraz broszur „Niszczyciele” i „W piekle”. W tej ostatniej przedstawiała warunki bytowania w obozach koncentracyjnych, gdzie niedługo potem sama się znalazła.
Po powstaniu warszawskim, w którym został ranny trafił do szpitala, po wyjściu z którego wrócił do Krakowa, a potem wyjechał na zachód Polski i został administratorem w Dzietrzychowicach k. Żagania ( 1946- 1951), obsługując także kościoły w Jeleninie, Jabłonowie i Miodnicy pracując wśród repatriantów ze Wschodu. Jednak ze względu na pogarszający się stan zdrowia wrócił w 1951 roku do Krakowa i zamieszkał na Stradomiu, gdzie poddał się leczeniu. Gdy nastąpiła poprawa zamieszkał w klasztorze w Tarnowie. Jak piszą H. i L. Białeccy: „ (…) Był to ksiądz złotousty, jego kazania stawały się istnymi koncertami słowa. Starsi szeroczanie pamiętają go, bo w czasie swoich urlopów w Szerokiej głosił w niedziele Słowo Boże z kościelnej ambony, rozrzewniając słuchaczy do łez(…).Przy swoich wielkich zaletach odznaczał się skromnością i wielkim przywiązaniem do rodziny, wśród której spędzał wszystkie swoje urlopy, pomagając w różnych pracach gospodarskich.(…)”
Ks. Alfred Szkróbka od 1961 r. mieszkał na stałe w klasztorze w Tarnowie, pełniąc w tamtejszej parafii pw. Św. Rodziny posługę w charakterze wikariusza. Na miarę swoich nadwątlonych sił prowadził chór kościelny i służył alumnom tarnowskiego seminarium jako spowiednik. Ostatnie lata życia spędził w Tarnowie z nieodłączną laską.
Zmarł 27 lutego w 1980 roku w Tarnowie żegnany przez ogromne rzesze parafian, znajomych i członków najbliższej rodziny. Uroczystej Mszy św. pogrzebowej w dniu 1 marca przewodniczył ks. bp Jerzy Ablewicz. Spoczął w grobowcu klasztornym ks. misjonarzy w Tarnowie.
Marian Cieślik