Znów uczą się zdalnie
Do 27 lutego uczniowie szkół podstawowych z klas V - VIII i szkół ponadpodstawowych będą uczyć się zdalnie. O decyzji tej porozmawialiśmy z dyrektorami naszych gminnych placówek.
Grzegorz Kotecki, dyrektor Zespołu Placówek Oświatowych w Bysinie, uważa, że w obliczu wzrastającej liczby zakażeń koronawirusem, przejście uczniów na nauczanie online to słuszna decyzja, jednak ma także swoje minusy. - Jak zauważyłem już wcześniej, żadna metoda nauki nie zastąpi tej tradycyjnej. Z moich obserwacji wynika także, że korzystniejszym rozwiązaniem było w naszej szkole wysyłanie na kwarantannę poszczególnych klas jeśli zaszła taka potrzeba, niż wprowadzanie ogólnej zdalnej nauki - mówi. Podkreśla jednak, że jeśli już decyzja o powrocie nauczania na odległość zapadła, to cieszy się, że na taki tryb nie skierowano również czwartych klas, które wraz z klasami I - III wciąż uczą się stacjonarnie. - Dzieci w tej klasie mają nowe przedmioty, więcej obowiązków w porównaniu z wcześniejszą nauką. Przechodzą na inny etap edukacji. Dla nich ten bezpośredni kontakt z nauczycielem jest wyjątkowo ważny. Podobnie jak dla uczniów z klas I - III, w których prowadzenie nauki zdalnej jest trudniejsze niż w starszych klasach z racji tego, że są to jeszcze małe dzieci i efekty wypracowane podczas lekcji online są dużo mniejsze niż w przypadku lekcji stacjonarnej. Nie wspominając już o przedszkolakach, których też mamy w naszej placówce.
Sprawdzona metoda
Nauczanie na odległość w szkole w Bysinie przebiega tak jak do tej pory. - Mamy już sprawdzoną metodę takiego nauczania - lekcje prowadzone są w formie wideorozmów. Dzięki niej dzieci mogą się zobaczyć, a także aktywnie uczestniczyć w lekcji pod kontrolą nauczyciela - mówi dyrektor i dodaje, że cieszy je dźwięk dzwonka słyszany w tle połączenia, co daje namiastkę prawdziwej nauki. Nauczyciele prowadzą bowiem lekcje online ze szkoły.
Nasz rozmówca zaznacza, że dzieci, rodzice i nauczyciele nie borykają się z większymi trudnościami technicznymi jeśli chodzi o prowadzenie zdalnej nauki. Czasami zdarzają się jedynie niewielkie problemy z połączeniem internetowym. Na wszelki wypadek w szkole są jednak przygotowane zestawy komputerowe, z których mogłyby skorzystać dzieci jeśli będzie to konieczne. Część rodzin, która zgłaszała taką potrzebę, otrzymała natomiast szkolny sprzęt do domu, również ten pozyskany przez placówkę w ramach programów „Zdalna Szkoła” i „Zdalna Szkoła+” oraz Małopolskiej Tarczy Antykryzysowej.
Grzegorz Kotecki ma nadzieję, że zgodnie z zapowiedzią, końcem lutego, dzieci wrócą do szkół. - Mieliśmy ferie, teraz nauka zdalna, później przerwy związane ze świętami wielkanocnymi i majowymi czy egzaminami ósmoklasistów. Czasu spędzonego w szkole nie będzie więc wiele, a im dłużej dzieci nie ma na miejscu, tym trudniej im potem na nowo zaaklimatyzować się w placówce.
Warto wspomnieć o tym, że mimo zdalnej nauki, w szkole w Bysinie prowadzone są stacjonarne konsultacje dla ósmoklasistów oraz zajęcia wspierające i rewalidacyjne dla uczniów z deficytami.
Dobrze i źle
Lilianna Mitana, dyrektorka Zespołu Placówek Oświatowych w Osieczanach, podobnie jak Grzegorz Kotecki, podkreśla dwa aspekty przejścia na naukę zdalną. - Z jednej strony to dobrze, że podejmuje się decyzje mające zwiększyć bezpieczeństwo w czasie pandemii, z drugiej zdalna nauka męczy już zarówno dzieci i rodziców, jak i nauczycieli, nie zastąpi spotkania w szkole „na żywo” - mówi. Popiera pomysł, by w szkole, oprócz klas I - III, zostały też czwarte. - Mierzą się one z nowymi przedmiotami, mają nowych nauczycieli, to ważne, by spędzały w placówce jak najwięcej czasu. Cieszy mnie również to, że zdalna nauka nie objęła wszystkich klas, również tych młodszych. Rodzicom już trudno zapewniać swoim dzieciom opiekę, a poza tym ucząc się zdalnie najmłodsi szybko się rozpraszają, ciężko im utrzymać koncentrację.
Obecne nauczanie na odległość w szkole w Osieczanach prowadzone jest tak jak wcześniej - poprzez wideorozmowy. Nauczyciele łączą się uczniami głównie ze szkoły. - Dzieci widzą się, słyszą, mogą na bieżąco zadawać nauczycielowi pytania, rozwiewać swoje wątpliwości. Przy przesyłaniu materiałów nie ma takich możliwości - zaznacza nasza rozmówczyni.
Z Internetem jest lepiej
Zdalna nauka w Osieczanach przebiega sprawnie. Wcześniej zdarzały sie problemy z łącznością internetową, ale teraz w większości domów w miejscowości jest już światłowód, co poprawiło sytuację. Rodzinom mającym potrzeby sprzętowe udostępniane są szkolne laptopy.
Tak jak nasz poprzedni rozmówca, pani Lilianna również wyraża nadzieję, że zaplanowana do 27 lutego zdalna nauka nie wydłuży się, a wznowiona stacjonarna nie zostanie kolejny raz przerwana. - Każda taka przerwa powoduje ponowną adaptację dzieci. Im dłuższa, tym gorzej na nie oddziałuje. To tak, jakbyśmy cały czas wracali po wakacjach i zaczynali od nowa. Wdrożenie w tryb nauki nie jest łatwe, wymaga czasu.
Stacjonarnie w szkole w Osieczanach odbywają się konsultacje dla ósmoklasistów. Możliwość zajęć w szkole mają także dzieci z deficytami.
Ważna profilaktyka
- Jest trudna sytuacja epidemiczna, więc trzeba działać profilaktycznie - komentuje decyzję o zdalnej nauce Renata Skuza, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 3 w Myślenicach. - Ale oczywiście w szkole brakuje uczniów, którzy przecież tworzą jej atmosferę. Dobrze, że są chociaż klasy od I do IV. Myślę, że to dobrze, że klasa czwarta również uczy się stacjonarnie, w końcu to klasa pełna nowości dla dzieci - są inne przedmioty, inni nauczyciele. Mogą się z nimi oswajać. Z niecierpliwością czekam na powrót do szkoły pozostałych uczniów - dodaje.
Dyrektorka zaznacza, że czasu spędzonego w szkole szkoda szczególnie ósmoklasistom, którzy przecież niebawem pójdą do szkoły średniej i to ostatnie miesiące, które mają okazję spędzić ze swoimi obecnymi klasowymi koleżankami i kolegami. Mogą natomiast uczęszczać na stacjonarne egzaminacyjne konsultacje.
W myślenickiej „Trójce” zdalna nauka, podobnie jak w szkołach w Bysinie i Osieczanach, prowadzona jest w formie wideorozmów, urozmaicanej o inne pomoce. Nauczyciele uczą ze szkoły lub ze swoich domów. Między lekcjami uczniom proponowana jest gimnastyka - ćwiczenia poprawiające komfort nauki przy komputerze.
Potrzebującym rodzinom wypożyczony został szkolny sprzęt, a jeśli potrzeb będzie więcej, uczniom udostępniony zostanie ten, który znajduje się w salach komputerowych. Renata Skuza chciałaby przy okazji zaapelować, by szanować sprzęt, który otrzymuje się od szkoły, bo jak zauważa, jest oddawany w różnym stanie.