Komu na tym zależy?
Skala emocji, jakie wywołała informacja, że przedszkole na Zarabiu może zostać zamknięte, jest całkowicie nieadekwatna do potencjalnego zdarzenia. Jeśli to konkretne przedszkole przestanie działać od 1 września, to w efekcie 20 dzieci zostanie przeniesiona do szkoły na Zarabiu, przy której już funkcjonują oddziały przedszkolne. Czyli dzieci trafią tam, gdzie są już ich koledzy, a same za rok, czy dwa i tak by trafiły.
Decyzja o zamknięciu Przedszkola Samorządowego nr 3 w Myślenicach nie została podjęta, a stało się tak, gdyż w sprawę zaangażowali się rodzice przedszkolaków i inni mieszkańcy Zarabia, którzy zadeklarowali, że sfinansują remont lub założona przez nich fundacja poprowadzi placówkę. Przed nimi długa droga, aby nie doszło do zamknięcia tej placówki edukacyjnej, gdyż decyzja ta jest całkowicie racjonalna i taką powinien podjąć samorząd.
Dziś jest to najmniejsze przedszkole w naszym mieście, a koszt utrzymania w nim jednego podopiecznego najwyższy. Na dodatek budynek ten wymaga znacznych nakładów, które oszacowano na 1,6 mln zł. Generalny remont placówki jest niezbędny, żeby nadal mogły tam uczęszczać dzieci. Dziś obiekt ten nie spełnia wymogów bezpieczeństwa i budynek powinien zostać wyłączony z użytkowania. Demografia dla tej placówki jest nieubłagana, we wrześniu odchodzi z niej 16 dzieci, a na Zarabiu obecnie jest tylko kilkoro 3-latków, którzy mogliby chodzić do tego przedszkola, a i tak nie wiadomo, jakiego wyboru dokonają ich rodzice. Już teraz większość rodziców z Zarabia decyduje się bowiem posyłać dzieci do oddziału przedszkolnego przy Szkole Podstawowej nr 4. Dodatkowo, zarówno w naszej gminie, jak i w całym kraju z roku na rok liczba dzieci znacząco spada, a prognozy demograficzne na dalsze lata nie są optymistyczne.
Jednak merytoryczną dyskusję o dalszych losach Przedszkola nr 3 na Zarabiu przesłoniły niepotrzebne emocje. W mediach społecznościowych pytano kto ma w tym interes i kto na tym zarobi. Wręcz sugerowano, że na działkę, podobno atrakcyjną, już czeka deweloper. Rozpuszczano też inne plotki, które miały podgrzewać atmosferę wokół tej sprawy, tak aby racjonalne argumenty nie przebiły się do informacji publicznej. W sprawie wypowiadało się wielu ludzi, chociaż większość z nich nie miało wiedzy o merytorycznych przesłankach decyzji samorządu. Komu na tym zależało? Za część tej wrzawy odpowiadają politycy i działacze PO, w tym poseł Marek Sowa i Dariusz Szczotkowski. Nie wiem na czym tym panom zależało, kiedy mieszali się w tą sprawę, ale na pewno nie na dobru dzieci.
Los Przedszkola nr 3 na Zarabiu, musi zostać wkrótce rozstrzygnięty, gdyż przepisy oświatowe określają, że decyzja ta powinna zapaść jeszcze w lutym. Jest kilka możliwych rozwiązań. Pomysł, co dalej z tą placówką, a raczej z budynkiem mają wspólnie podjąć rodzice i władze samorządowe. W tej sprawie najważniejsze jest bezpieczeństwo dzieci i wiadomym jest, że nikt nie będzie ryzykował, że nasze maluchy będą przebywały w budynku, w którym zagrożone jest ich zdrowie, a w razie pożaru nawet życie. Dobrze, aby decyzja w tej sprawie zapadła bez niepotrzebnej wrzawy, którą podsycają ludzie we własnym interesie, a nie z myślą o mieszkańcach Zarabia i ich dzieciach.