Poprzez pola, łąki, lasy na Jasną Górę
Co roku od 10 do 16 lipca pielgrzymi z Trzemeśni maszerują, aby dotrzeć na Jasną Górę. Za nami już 41. Piesza Pielgrzymka z Trzemeśni na Jasną Górę, która po raz kolejny wypełniona była modlitwą, trudem, ale także radosnym śpiewem.
Tradycja pielgrzymowania z Trzemeśni sięga końca lat siedemdziesiątych i jak widać, nie słabnie, ponieważ w tym roku pieszo do Częstochowy udało się około 120 pątników. Trasa wiedzie niemal w linii prostej na Jasną Górę i liczy nieco ponad 150 kilometrów. Podzielona jest ona na sześć dni (siódmy przewidziany jest na uroczyste wejście i spędzenie czasu przy samym klasztorze). Wiedzie w kolejnych dniach (10 lipca) z Trzemeśni do Świątnik Górnych, (11 lipca) ze Świątnik Górnych do Giebułtowa, (12 lipca) z Giebułtowa do Gołaczew, (13 lipca) z Gołaczew do Kiełkowic, (14 lipca) z Kiełkowic do Choronia i (15 lipca) z Choronia do Częstochowy.
- Jak niektórzy czekają cały rok na święta lub wakacje, to my tak czekamy na pielgrzymkę. Jest to już tradycja, że zawsze w połowie lipca wybieram się pieszo do Częstochowy. Myślę, że tej atmosfery, która tutaj panuje, nie zrozumie nikt, kto choć raz nie uczestniczył w czymś takim. To naprawdę coś niezwykłego - powiedziała nam jedna z pątniczek.
Szczególnie wyczekiwanym momentem podczas pielgrzymiego szlaku, oczywiście oprócz wejścia na Jasną Górę jest adoracja, która odbywa się czwartego dnia w Kiełkowicach. To moment, kiedy emocje biorą górę, a wspólna modlitwa i śpiew wielu doprowadzają do szczerych łez.
Z kolei samo wejście i czas na Jasnej Górze jest dla tej pielgrzymki wyjątkowy, bo z racji, że jest ona stosunkowo niewielka, to ma ona możliwość odprawienia mszy w Kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej. Podczas niej grupa muzyczna odpowiedzialna jest za śpiew, a służba liturgiczna sprawuje wszelkie najważniejsze funkcje. Ponadto od kilku lat to właśnie ta liturgia sprawowana o godzinie 13:30 transmitowana jest przez telewizję TRWAM.
Samo zakończenie było niezwykle wzruszające, ponieważ dziękowano wszystkim, bez których pielgrzymka nie mogłaby się odbyć. Przyznano także wyjątkowe nagrody najmłodszym i najstarszym uczestnikom oraz nagrodę główną, rozlosowywaną wśród wszystkich pątników. Podczas opuszczania kościoła i rozchodzenia się do domów, nie dało się nie odczuć powoli narastającej już tęsknoty za funkcjonowaniem w tak niezwykłej wspólnocie. Zwłaszcza, że kolejna pielgrzymka dopiero za rok...