To co robię ma sens
Z Łukaszem Górszczakiem z OSP w Głogoczowie, zdobywcą tytułu Najlepszego Strażaka Ochotnika 2019 roku Powiatu Myślenickiego rozmawia Anna Ostafin.
Gratuluję tytułu w plebiscycie wydawnictwa Polska Press Grupa oraz Oddziału Wojewódzkiego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP Województwa Małopolskiego w Krakowie. Jak przyjął pan to wyróżnienie?
Nie przywiązuję większej wagi do tego typu wyróżnień. Nie wiem nawet, kto zgłosił mnie do konkursu. Otrzymywanie nagród nie jest moim celem, jestem strażakiem z pasją, lubię pomagać ludziom. Oczywiście to miłe, że zostałem doceniony, ale nie priorytetowe. Wystarczy mi wdzięczność osób, którym pomagam.
Czym dla pana jest praca strażaka?
Bardzo ważną częścią mojego życia. Daje mi wielką satysfakcję. Widok uratowanych ludzi uświadamia mi, że to, co robię, ma sens. Ideę pomagania staram się wpajać mojemu sześcioletniemu synowi. Poza tym OSP jest dla mnie odskocznią od codzienności.
Obowiązki strażackie łączy pan z pracą zawodową. To trudne zadanie?
W OSP Głogoczów działam od blisko 20 lat. Pracuję w branży spożywczej, mam rodzinę i oczywiście bywa tak, że muszę zrezygnować ze swoich prywatnych planów na rzecz straży. Nigdy nie wiadomo, kiedy będę potrzebny do akcji. Są też niebezpieczne sytuacje, w których powinienem być z rodziną np. podczas wichury, a wyjeżdżam. Na szczęście mogę liczyć na wyrozumiałość mojej żony.
Którą ze strażackich akcji mijającego roku pamięta pan do dziś i dlaczego?
Myślę, że w tym roku nie mieliśmy jakiegoś spektakularnego wydarzenia, ale trzeba pamiętać o tym, że każdy wyjazd, nawet do zdarzenia wydającego się błahym, wiąże się z niebezpieczeństwem i wymaga poświęcenia.
Czuje pan strach?
Ryzyko jest wpisane w nasz zawód. Nie myśli się o strachu, po prostu działa. Refleksja przychodzi później. Gdy wracamy do remizy, rozmawiamy o tym, co złego mogło się stać.
Zamierza pan kontynuować działalność w OSP czy myśli pan już o strażackiej emeryturze?
Nie wybieram się na wolne, choć jestem już spełniony jako strażak. Chciałbym wciąż działać w jednostce. Cieszy mnie to, więc dlaczego miałbym z tego rezygnować? Nie planuję tylko zmieniać swojego stanowiska. Kiedyś miałem propozycję zostania naczelnikiem, ale odrzuciłem ją. Taka funkcja za bardzo by mnie angażowała, a przecież muszę mieć też czas na pracę i życie prywatne.