Vistula w Myślenicach

Vistula w Myślenicach

Pięćdziesiąt lat temu powstała w Myślenicach fabryka produkująca odzież marki Vistula. Był to zakład filialny krakowskiej firmy, która istnieje od 1948 roku, kiedy to zostały utworzone Krakowskie Zakłady Przemysłu Odzieżowego. Produkty sprzedawane pod tą marką szybko zyskały popularność i to nie tylko w kraju. Produkowane w Myślenicach, w latach 70. i 80., czyli w okresie PRL-u, garnitury były sprzedawane na całym świecie, w tym nawet do Francji i Włoch, które do dziś uchodzą za kolebki mody.

Już w styczniu 1974 roku rozpoczął się nabór do nowopowstającej fabryki w Myślenicach. Zakład organizowali dyrektor Tadeusz Kapuściński oraz dyrektor ds. produkcji Jan Tekielak. W grupie pierwszych pracowników była również Krystyna Sokołowska, pracownica kadr odpowiedzialna za sprawy socjalne.

- Pamiętam jak wyglądały rozmowy o pracę z pracownikami przyjmowanymi do Vistuli, które odbywały się w budynku Urzędu Miasta i Gminy w Myślenicach, gdyż wtedy nie mieliśmy jeszcze własnej siedziby. Na początku przyjęto kilkadziesiąt osób. Początkowo zakład mieścił się w wynajętych pomieszczeniach na Dolnym Przedmieściu, tam zamontowano pierwsze maszyny. Fabryka przy ulicy Przemysłowej została oddana do użytku dopiero we wrześniu 1974 roku, ale zanim nastąpiła przeprowadzka wszyscy nowoprzyjęci byli dowożeni do zakładu w Krakowie przy ul. Nadwiślańskiej, gdzie odbywały się intensywne szkolenia. Szybko pozyskaliśmy własne samochody, co w tamtych czasach nie było wcale takie łatwe, którymi organizowaliśmy przejazdy - wspomina Krystyna Sokołowska.

Zakład w Myślenicach budowany było już od 1971 roku. Jak na ówczesne czasy był to nowoczesny budynek produkcyjny z pełnym zapleczem. Fabryka Vistuli, która powstała w naszym mieście była drugą co do wielkości w Myślenicach po Pemodzie. Fabryka galanterii (guzików) Galalit, która wówczas miała swoją siedzibę przy ul. Jagiełły była znacznie mniejszym zakładem produkcyjnym.

- W naszym zakładzie na jednej zmianie pracowało około 350 osób, a pracowaliśmy na dwie zmiany. Oprócz działu produkcji istniały dwa magazyny: materiałów i gotowych wyrobów oraz przygotowalnia i administracja. Ponadto zakład posiadał pełne zaplecze: szatnie, pomieszczenia socjalne, w których była możliwość przygotowania posiłku. Przy zakładzie istniała także poradnia zdrowia, w której przyjmował ginekolog. Było to bardzo potrzebne gdyż zdecydowana większość naszych pracowników stanowiły kobiety, w tym wiele młodych, które zakładały rodziny. Przy zakładzie istniał szkoła zawodowa dla krawcowych i wiele dziewcząt, które ją kończyły podejmowały pracę w Vistuli - opowiada Krystyna Sokołowska.

Vistula znana była z produkcji garniturów, które trafiały na cały świat. W myślenickim zakładzie dużo szyło się na eksport, na rynki europejskie do Belgii, Francji i Włoch, co świadczy o wysokiej jakości wyrobów produkowanych w naszym mieście. W okresie PRL-u wiele firm miało problemy z jakością swoich wyrobów. Powodem były złej jakości materiały używane do produkcji, kiepska organizacja pracy i nisko kwalifikowana kadra. Na tym tle Vistula wyraźnie się odróżniała.

- Dyrektor Tekielak był jeszcze przedwojennym fachowcem, który dobrze znał swój fach i bardzo dbał o jakość produkcji. Dyrektor Kapuściński, którego później zastąpił Krzysztof Piwowarski byli dobrymi organizatorami i dzięki temu zakład nasz, jak na ówczesne czasy dobrze funkcjonował. Oczywiście myślenicka fabryka była częścią krakowskiej Vistuli i to tam zapadały najważniejsze decyzje, ale za dbałość o jakość produkcji, organizację pracy i dbałość o pracowników odpowiadała nasza dyrekcja - mówi Krystyna Sokołowska.

W okresie PRL-u, kiedy płace były relatywnie niskie, istotne znaczenie miała pomoc socjalna świadczona przez zakłady pracy. Ważną role odgrywały zakładowe kasy zapomogowo – pożyczkowe czy pożyczki mieszkaniowe udzielane z funduszu socjalnego na zakup mieszkania, budowę domu czy remont. Bez pożyczki z KZP nie mogła się odbyć żadna uroczystość rodzinna, czy to wesele, czy chrzciny lub komunia. Środki te służyły na dofinansowanie wyjazdów na wczasy, czasem nawet zagraniczne.

- W zakładzie prężnie działał pion socjalny, którym ja się zajmowałam. W ramach swojej pracy organizowałam wiele imprez okolicznościowych, które wtedy było obchodzone. Ważnym wydarzeniem w naszym zakładzie był np. Dzień Kobiet, wówczas każda pani zatrudniona w Vistuli otrzymywała okolicznościowy upominek. Przed świętami dla rodzin były rozdawane paczki. Oczywiście organizowaliśmy popularne wówczas wycieczki zakładowe, np. co roku jeździliśmy w różne regiony Polski na grzybobranie, a także wczasy pracownicze. Nasz zakład zaangażował się także w budowę bloku przy ul. Niepodległości, aby pomóc pracownikom w uzyskaniu swojego wymarzonego mieszkania. Tych działań na rzecz pracowników było naprawdę dużo, więc do końca zatrudnienia miałam sporo pracy – wspomina Krystyna Sokołowska.

Pani Krystyna Sokołowska przeszła na emeryturę w latach 90. ubiegłego wieku, kiedy Vistula, a wraz z nią zakład w Myślenicach przeszedł zmiany własnościowe. Po odzyskaniu przez Polskę suwerenności i wprowadzeniu gospodarki rynkowej przedsiębiorstwo pn. Zakłady Przemysłu Odzieżowego „Vistula”, w skład którego wchodziły fabryki w Krakowie, Myślenicach, Staszowie, Przeworsku i Łańcucie zostały sprywatyzowane. Na początku naszego wieku Vistula połączyła się z firmą Wólczanka, czołowym producentem koszul męskich. Później przedsiębiorstwo połączyło się z firmą

W. Kruk z branży jubilerskiej oraz ze spółką Bytom S.A. i zmieniło nazwę na VRG S.A. Mimo tych zmian własnościowych fabryka odzieży w Myślenicach wciąż trwa, w przeciwieństwie do wielu innych zakładów przemysłowych z naszego miasta, które nie przetrwały transformacji ustrojowej, ale to już zupełnie inna historia.

Witold Rozwadowski Witold Rozwadowski Autor artykułu

Prezes MARG Sp. z o.o., Redaktor naczelny. Przez wiele lat pracował w Urzędzie Miasta i Gminy w Myślenicach, Wcześniej w latach 1999-2003 pełnił funkcję redaktora naczelnego Gazety Myślenickiej. (SAMORZĄD)